Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kultura nie powinna być tylko dla jej twórców

Paweł Domarecki
Zdobycie przez Łódź miana Europejskiej Stolicy Kultury 2016 musi być dla miasta, obecnie stawiającego na liczne festiwale, środkiem do realizacji przemyślanej strategii, a nie celem samym w sobie
Zdobycie przez Łódź miana Europejskiej Stolicy Kultury 2016 musi być dla miasta, obecnie stawiającego na liczne festiwale, środkiem do realizacji przemyślanej strategii, a nie celem samym w sobie fot. Piotr Kamionka
Pamiętacie Państwo to słynne odkrycie amerykańskich naukowców, którzy wlatach50. i60. obserwowali z powietrza, na Nowej Gwinei, plemiona rodem z epoki kamiennej? No i jak to Amerykanie -pałając niezdrową chęcią ulżenia im w ciężkim losie, anie mając możliwości wylądowania w dżungli, zrzucali z wysokości rozliczne dary: od maczet, po skondensowane mleko. Wychodząc z założenia, że lepiej pomagać, niż pozostawiać biedaków samym sobie.

Kiedy po kilku latach do nowogwinejskich tubylców dotarła wreszcie piesza ekspedycja, zszokowani badacze znaleźli na głównym placu wioski naszych jaskiniowców przepięknej urody totem z drewna i słomy w kształcie samolotu. Ludność nosiła ubrania z tkaniny spadochronowej, kobiety miały w uszach wycinanki z blachy po puszkach, mężczyźni - broń z kawałków desek i gwoździ, a dzieci - zabawki z folii po czekoladzie. Zrobione z kunsztem, ale wtórne. Zatem nieatrakcyjne dla badaczy i odbiorców oryginalnej kultury. Choć totem - samolot, był udekorowany kwiatami, składano mu ofiary ze świń i ptactwa, a miejscowa ludność pałała doń niekłamanym szacunkiem i darzyła ogromną czcią. I modliła się doń o kolejne dary. Badacze, którzy to wszystko opisali, nazwali w swych publikacjach ten kult i tę kulturę kultem cargo. Czyli czczeniem... zrzutów.

Przykro mówić, ale obserwując dyskusję o finansowaniu łódzkiej kultury, którą prowadzili nasi goście, przy żywej reakcji widowni, kilkakrotnie łapałem się namyśli, że kultura w Łodzi w niektórych swych obszarach dziwnie przypomina dziś to, co dawno temu stało się na Nowej Gwinei. Jest doskonale zorganizowana, świetnie wykorzystuje przydzielane jej środki, dzięki hojności samorządowego i państwowego mecenasa sporo się w tej dziedzinie w naszym mieście dzieje, imprezy pączkują i rosną. Oczywiście, tym samym łódzka kultura coraz lepiej radzi sobie bez prymatu widza czy odbiorcy. Zmieniać więc reguł i organizacji finansowania kultury wmieście w zasadzie nie ma poco. Szukać nowych form zasilania kulturalnej kiesy? A któż by to robił? Zresztą, jak już mówiliśmy, doskonale gospodarujemy tym, co dostajemy. No i oczywiście, dzięki temu mamy ogromne szanse na sukces w rywalizacji o Łódź Europejską Stolicę Kultury2016. Aby tylko nikt nie przeszkadzał.

Fakt.100 milionów złotych rocznie z miejskiego budżetu na łódzką kulturę to nie jest mało. Żyją z tego w sumie tysiące ludzi. Ale co na to widz? Łódzki widz, odbiorca? Niestety, wcale nie jest tu aż tak różowo. Statystyka zasmuca. Do łódzkich teatrów i na wystawy przychodzi coraz mniej osób. Można oczywiście zapytać, czy to nie dlatego, że w systemie jest za mało pieniędzy, ale można także spojrzeć na to inaczej: czy w systemie jest odpowiednia dawka... konkurencji?

Bo, jak piszą autorzy w tym numerze Forum Łódź, tam, gdzie w kulturze panuje prawdziwa konkurencja, teatry są pełne, wystawy przyciągają tłumy, a wydawcy nie narzekają na niedobór wartościowych i przy tym poczytnych autorów. Także z tych względów, z powodu starcia się dwóch obrazów, podejść dofinansowania kultury wmieście, ciekawa to była debata. Towarzyszyła tej rozmowie burzliwa wymiana poglądów wśród osób zaproszonych na debatę w roli aktywnych obserwatorów. Wspólnie próbowali odpowiedzieć na szereg ważnych pytań. Czy miejskie pieniądze na kulturę w Łodzi są dobrze wydatkowane? Gdzie widać największe niedobory, na co zaś idzie ich za dużo? Czy dobra jest struktura tych wydatków? Czy sensowna jest strategia wyboru przyjęta tu przez miasto. A może trzeba ją zmienić? Jeśli - to jak? No i kwestie z tych podstawowych: właściwie dla kogo jest dzisiaj łódzka kultura. Dla twórców i menedżerów, czy... dla samych łodzian? Dyskutanci rozmawiali też obłędach popełnianych przez władze miasta, o przyszłości łódzkiej kultury, o wzorach do rozpropagowania. Oraz o tym jak wykorzystać kulturę i inwestycje w nią jako element efektywnej promocji miasta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki