Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kultura: Portrety ojca, spokój Ohlssona

Łukasz Kaczyński, Marta Śniady
Alina i Ewa Rubinstein podczas spotkania w VIII LO w Łodzi.
Alina i Ewa Rubinstein podczas spotkania w VIII LO w Łodzi. Jakub Pokora
''Portrety ojca'' to wystawa 25 portretów Artura Rubinsteina, którą można oglądać od wczoraj w Galerii Łódzkiego Towarzysta Fotograficznego w ramach II Międzynarodowego Festiwalu Muzycznego im. A. Rubinsteina ''Rubinstein Piano Festival''.

Autorką zdjęć jest córka pianisty, Ewa Rubinstein, która studiowała fotografię m.in. pod okiem Lisette Model, Jima Hughesa i Kena Heymana. Prywatnie, poza portretami, najchętniej uwieczniała akty i wnętrza. Swe prace prezentowała na wystawach indywidualnych i zbiorowych na całym świecie.

Wiele osobistych i mało znanych faktów z życia Artura Rubinsteina przywołały jego córki podczas spotkania z uczniami VIII LO w Łodzi.

- Mieszkając w Los Angeles nasz tata czuł się jednocześnie Polakiem i Amerykaninem. Obrażony był na amerykańskich ambasadorów w innych krajach, że nie chcieli przychodzić na jego koncerty - mówiła Ewa Rubinstein.

Obie panie spotkały się też w Muzeum Miasta Łodzi z młodymi pianistami uczestniczącymi w festiwalu. Zaś wieczorem w Filharmonii Łódzkiej Eugen Indjic oraz smyczkowy Kwartet Prima Vista wykonali m.in. I Koncert fortepianowy e-moll F. Chopina, ''Pour le piano'' C. Debussy'ego oraz Walc Mefistofelesa F. Liszta.

W poniedziałek w tej samej sali wystąpił Garrick Ohlsson, jedna z gwiazd festiwalu. Pierwszą część koncertu stanowił recital fortepianowy, który w całości wypełniły utwory Chopina w wykonaniu amerykańskiego pianisty.

Garrick Ohlsson słynie z ogromnej rozpiętości palców i nieskazitelnej techniki pianistycznej, ale to sposób frazowania i dbałość o brzmienie każdego dźwięku czynią z niego wielkiego pianistę. Ten wysoki, potężny mężczyzna zachwycił publiczność intensywnie emocjonalnymi interpretacjami utworów Chopina, w których jednocześnie unikał egzaltacji.

Ohlsson nie należy do artystów, z których emanują przeżywane podczas gry uczucia. Opanowany, skupiony pianista wykonał Mazurki w sposób wyrafinowany i swobodny, ale z perfekcyjną artykulacją. Trafnym pomysłem było zestawienie Nok-turnu c-moll nr 1 z kontrastującą z nim Balladą g-moll nr 1.

W drugiej części koncertu pianiście towarzyszyła Orkiestra Symfoniczna FŁ, którą dyrygował Marcin Nałęcz-Niesiołowski. Ohlsson posiada niezwykłe wyczucie klawiatury i uważnie słucha każdej wykonywanej przez siebie nuty. Nieistotne są dla niego techniczne zawiłości, a bardziej skupia się na prowadzeniu kantylentowej linii melodycznej i sposobie łączenia fraz.

Larghetto, a także finałowe Allegro vivace z II koncertu fortepianowego f-moll w jego wykonaniu zostały dopracowane w najdrobniejszych szczegółach, natomiast orkiestra zarówno w Koncercie fortepianowym jak i Wielkim Polonezie Es-dur stworzyła doskonałe tło dla działań solisty. Mimo zmęczenia Garrick Ohlsson zagrał krótki bis, żegnając się z publicznością znakomitym wykonaniem Preludium A-dur nr 7.

W środę o godz. 15 w Muzeum Miatsa Łodzi w koncercie kameralnym wystąpią Eugen Indjic i Kwartet Prima Vista. O godz. 18 w muzeum w Piotrkowie Trybunalskim zagra zaś Anna Fedorova. Claire Huangci zaprezentuje się o godz. 19 w Filharmonii Łódzkiej, po niej za fortepianem siądzie Marcin Koziak, a jako ostatni wystąpi Denis Zhdanov.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki