Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kwadrans i... po meczu. Wisła Kraków lepsza od beniaminka. Wygrała 4:2

R. Piotrowski
Hiszpan Daniel Ramirez zdobył w czwartkowym meczu z Wisłą Kraków piątego i szóstego gola w sezonie [Fot. Krzysztof Szymczak]
W 20. kolejce piłkarskiej ekstraklasy ŁKS przegrał z Wisłą Kraków 2:4 i 2019 rok zakończył na ostatnim miejscu w tabeli. Tuż przed czwartkowym meczem dowiedzieliśmy się, że nowym piłkarzem łódzkiego klubu został Carlos Moros Gracia. To środkowy obrońca. I dobrze. Wartościowi obrońcy beniaminkowi są dziś niezbędni. Oby Hiszpan takim się okazał.

2019 rok ełkaesiacy rozpoczęli jeszcze w pierwszej lidze od pewnego zwycięstwa 3:0 nad Garbarnią Kraków. Piłkarskich akcentów kojarzących się z grodem spod Wawelu w al. Unii 2 było za sprawą m.in. trenera Kazimierza Moskala (w przeszłości jeden z liderów „Białej Gwiazdy na boisku) czy dyrektora sportowego Krzysztofa Przytuły (ten jegomość też z Krakowa) więcej, nic zatem chyba dziwnego w tym, że i meczem z ekipą z tego właśnie miasta zakończyli ligowego zmagania „Rycerze Wiosny”.

Nie wiemy jaki plan na mecz z Wisłą Kraków miał trener pierwszy z wymienionych dżentelmenów, ale już już po dziesięciu minutach ten plan wziął w łeb, bo piłkę stracił Jan Sobociński (tak, znowu...), w kierunku bramki ŁKS popędził Paweł Brożek, a Kamil Juraszek zatrzymał doświadczonego napastnika gości ostrym wślizgiem, sęk w tym, że uczynił to niezgodnie z przepisami. Pan Paweł Raczkowski na początku ukarał obrońcę ŁKS tylko żółtą kartką, ale po konsultacji z VAR-em wyrzucił ełkaesiaka z boiska. Co było dalej? Kamil Juraszek nie zdążył dojść do szatni zanim Maciej Sadlok pięknym uderzeniem z rzutu wolnego pokonał Arkadiusza Malarza.

Już po kwadransie spotkania sytuacja łodzian była więc niemal beznadziejna, ale ełkasiacy nie poprosili rywala o jak najniższy wymiar kary. Początkowe próby ataków bramki Michała Buchalika sprawiały wrażenie nieudolnych, lecz gospodarze byli konsekwentni i zostali za to nagrodzeni po upływie drugiego kwadransa. Po akcji Daniela Ramireza futbolówkę w szesnastkę Wisły dośrodkował Bartłomiej Kalinkowski, a że ta po drodze trafiła w rękę Rafała Janickiego sędzia po raz kolejny musiał poradzić się VAR-u. Arbiter nie zastanawiał się długo, podyktował rzut karny i po chwili hiszpański as beniaminka doprowadził do wyrównania.

Niestety, łudziliśmy się w czwartkowy wieczór w al. Unii 2 bardzo krótko. Kilka minut później Kamil Rozmus zahaczył, tym razem w polu karnym ŁKS, szarżującego w kierunku bramki łodzian Michała Maka i znów pan Raczkowski wskazał na wapno. Jedenastkę na drugie trafienie dla krakowian zamienił Jakub Błaszczykowski, a jakby tego było mało w doliczonym czasie gry po dośrodkowaniu z rzutu rożnego bramkarza ŁKS pokonał jeszcze... Maksymilian Rozwandowicz (wcześniej korner sprokurował bramkarz ŁKS).

Na początku drugiej połowy miejscowi odgryźli się za sprawą kąśliwego uderzenia Daniela Ramireza (sędzia ukarał go w czwartek żółtą kartką, więc Hiszpan nie pomoże łodzianom w pierwszym po przerwie zimowej spotkaniu z Legią), które Buchalik nie bez trudu zatrzymał, z kolei w 67. minucie wprowadzony na boisku w drugiej połowie Łukasz Sekulski przegrał pojedynek z golkiperem z Krakowa.

W dalszej części zawodów Wisła kontrolowała przebieg boiskowych wydarzeń, czekała cierpliwie na ostatni gwizdek, a w 77. minucie dobiła ełkaesiaków (kapitalnym uderzeniem z dystansu po akcji Jakuba Błaszczykowskiego popisał się Vullnet Basha). Już po upływie regulaminowego czasu gry rozmiary porażki zmniejszył Daniel Ramirez (znów z jedenastki).

Dodajmy, że chwilę przed czwartkowym meczem z Wisłą Kraków dowiedzieliśmy się, że nowym piłkarzem ŁKS został Carlos Moros Gracia. Środkowy obrońca ostatnio występował w szwedzkim GIF Sundsvall, a z łódzkim klubem związał się umową obowiązującą półtora roku. Dobry obrońca jest beniaminkowi niezbędny. Czternaście ligowych porażek i ostatnie miejsce w tabeli obciąża konto przede wszystkim popełniających katastrofalne błędy defensorów i pasywnych w destrukcji pomocników. Co zaś z napastnikami? Spuśćmy na to zasłonę milczenia. ŁKS jest dziś najsłabszą drużyną ligi i głównym kandydatem do spadku.

ŁKS Łódź – Wisła Kraków 2:4 (1:3)
Gole: 0:1 Maciej Sadlok (14), 1:1 Daniel Ramirez (33 - kar.), 1:2 Jakub Błaszczykowski (43 - kar.), 1:3 Maksymilian Rozwandowicz (45+1 - sam.), 1:4 Vullnet Basha (77), 2:4 Daniel Ramirez (90+2 - kar.)
ŁKS: Arkadiusz Malarz 2 – Jan Grzesik 2, Kamil Juraszek, Jan Sobociński 1, Kamil Rozmus 2, Maciej Wolski (15, Maksymilian Rozwandowicz 1), Bartłomiej Kalinkowski 2 (67, Łukasz Sekulski), Łukasz Piątek 2, Michał Trąbka 1 (46, Ricardo Guima), Daniel Ramirez 3, Jose Pirulo 1. Trener: Kazimierz Moskal.
Wisła: Michał Buchalik - Łukasz Burliga, Lukas Klemenz (19, Marc Wasilewski), Rafał Janicki, Maciej Sadlok, Jakub Błaszczykowski, Damian Pawłowski, Vullnet Basha, Chuca (53, Rafał Boguski), Michał Mak, Paweł Brożek (72, Aleksander Buksa). Trener: Artur Skowronek.
Sędziował: Paweł Raczkowski (Warszawa)
Żółte kartki: Wolski, Sobociński, Ramirez, Rozwandowicz - Chuca, Boguski.
Czerwona kartka: Juraszek
Widzów: 4852

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki