Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

La Liga. Stare strzelby w formie - Benzema i Vinicius rozstrzelali "okradzioną" Valencię. "Przeklęta" końcówka Barcelony

Hubert Zdankiewicz
Hubert Zdankiewicz
Karim Benzema jak wino - im starszy tym lepszy
Karim Benzema jak wino - im starszy tym lepszy fot. GABRIEL BOUYS/AFP/East News
Transferowe plotki na temat nowych napastników Realu Madryt podziałały najwyraźniej mobilizująco na starych. Królewscy rozbili 4:1 Valencię, a w rolach głównych wystąpili Karim Benzema i Vinicius Junior.

Francuz i Brazylijczyk zdobyli po dwie bramki, zupełnie jakby chcieli udowodnić, że jeśli zespół Carlo Ancelottiego potrzebuje wzmocnień, to raczej na innych pozycjach. Florentino Pereza zapewne nie przekonali do zmiany zdania. Tym bardziej, że Kylian Mbappe jest już ponoć zdecydowany na przenosiny do Madrytu, a Real nie chce nawet czekać do czerwca, aż wygaśnie jego kontrakt z Paris Saint-Germain.

Włoski agent Giovanni Branchini ujawnił kilka dni temu, w rozmowie z „La Gazzettą dello Sport”, że Królewscy chcą pozyskać Francuza już w styczniu i zaoferowali za niego 50 mln euro (niewiele, jak na piłkarza wycenianego przez portal „Transfermarkt” na 160 mln, ale w czerwcu nie dostaną za niego nic). Pikanterii dodaje fakt, że Real i PSG zmierzą się ze sobą w 1/8 finału Ligi Mistrzów.

Na tym zresztą nie koniec, bo na liście życzeń Pereza jest również Erling Haaland. Tu sprawa jest bardziej skomplikowana, bo Norwega chętnie widziałby u siebie również Manchester City, szukający nowego snajpera po odejściu Sergio Aguero. Agent Haalanda Mino Raiola rozmawia też z Barceloną, choć ten transfer wydaje się na dziś mało prawdopodobny, ze względu na finansową zapaść Katalończyków.

Póki co Real ma jednak wspomnianą na wstępie dwójkę. W sobotę jako pierwszy do siatki trafił Benzema, wykorzystując rzut karny podyktowany za faul na Casemiro (był to jego trzysetny gol w barwach Królewskich). Dwie kolejne bramki zdobył Vinicius - przy pierwszej asystował Francuz, który w końcówce po raz kolejny pokonał golkipera Valencii, ustalając wynik meczu.

- Dla mnie to marzenie grać w Realu i grać na Bernabeu, które razem wykrzykuje moje imię. Chcę dalej pomagać przez wiele lat i zostać taką legendą jak koledzy, z którymi gram teraz i którzy uczą mnie każdego dnia - podsumował swój występ Brazylijczyk, w rozmowie ze stacją „Movistar+”.

W niezbyt dobrych, co zrozumiałe, humorach byli goście, których zdaniem nie powinno być w dodatku rzutu karnego. Jeszcze w przerwie spotkania oficjalny profil Valencii na „Twitterze” skomentował decyzję sędziego dosadnym wpisem: „Kradzieże w Madrycie zaczynają być czymś powtarzalnym”. Autor posta oznaczył również profil serialu „La Casa de Papel” („Dom z papieru”), opowiadającym o grupie osób, która dokonuje napadu na Hiszpańską Mennicę Królewską w Madrycie.

Powtarzalne zaczynają robić się również wpadki Barcelony, która w sobotę tylko zremisowała 1:1 z Granadą, tracąc bramkę na minutę przed końcem regulaminowego czasu gry. Kilka minut wcześniej straciła również Gaviego, który po drugiej żółtej kartce (i w konsekwencji czerwonej) musiał opuścić boisko. „Przeklęta końcówka. Trafienie Puertasa zatrzymało marsz Katalończyków w górę La Ligi” - podsumował dziennik Mundo Deportivo.

21. kolejka: Levante - Valencia 2:0 (Soldado 47, Morales 90+7); Real Sociedad - Celta Vigo 1:0 (Oyarzabal 13); Granada - Barcelona 1:1 (Puertas 89 - de Jong 57); Real Madryt - Valencia 4:1 (Benzema 43 z karnego, 88, Vinicius Jr. 52, 61 - Guedes 76).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: La Liga. Stare strzelby w formie - Benzema i Vinicius rozstrzelali "okradzioną" Valencię. "Przeklęta" końcówka Barcelony - Sportowy24

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki