"Zapewniam, że nie ma żadnego problemu z dworcem. Dosłownie przed chwilą rozmawiałam z prezesem Torpolu. Zapewnił mnie, że firma nie ma w związku z tą sprawą żadnych roszczeń, że to było wkalkulowane w koszty inwestycji. Torpol wiedział, że tam jest dużo wody - to prezydent Hanna Zdanowska w odpowiedzi na te doniesienia.
9 września 2013 r. "Wykonawca natrafił na anomalię geologiczną, która wymaga (…) zmian projektowych i zakresu prac, prowadzone obecnie są negocjacje, których celem jest ustalenie zmiany ceny i terminu ukończenia robót budowlanych" - a to z kolei wiceminister transportu Andrzej Massel w odpowiedzi na interpelację posła Marka Matuszewskiego.
Widać, coś się zmieniło. Termin to też ważna rzecz, bo resort potwierdza, iż poważnie grozi nam utrata unijnego dofinansowania. Nie wiadomo tylko, czy to nie grzech o tym wspominać, przecież o dworcu źle mówić nie wolno. Lepiej, niczym dziecko, zakryć oczy i powtarzać: nie ma problemu, nie ma, nie ma, nie ma, jak będziesz pluć na dworzec, to jesteś u pani!
A plują, jak wiadomo, ci którym żal cztery litery ściska. "Ten dworzec jest solą w oku dla wielu w innych miastach i innych opcji politycznych. Wielu nie może przeboleć, że taki dworzec może powstać w Łodzi rządzonej przez PO". To jeszcze raz Hanna Zdanowska.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?