Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lech II - Widzew 1:2. Stare gwiazdy ekstraklasy lepsze od wschodzących. Christopher Mandiangu przesądził

Dariusz Kuczmera
Dariusz Kuczmera
Christopher Mandiangu wstał z ławki rezerwowych, wszedł na boisko i strzelił decydującego gola Lechowi
Christopher Mandiangu wstał z ławki rezerwowych, wszedł na boisko i strzelił decydującego gola Lechowi Grzegorz Gałasiński
Każdy chce w tej lidze wygrać z Widzewem, bo pokonać faworyta, to jest coś. Nie inaczej było z Lechem, którego trener, były ełkaesiak Rafał Ulatowski, dokonał dziewięciu zmian w drużynie po ostatniej porażce. Wstawił do rezerwowej drużyny kilku graczy z ekstraklasy z Maciejem Makuszewskim, byłym reprezentantem Polski. Sam trener nazwał mecz hitowym.

Trener Marcin Kaczmarek też z odpowiednim szacunkiem ustawiał drużynę pod Lecha. Wstawił do ataku Przemysława Kitę za Rafała Wolsztyńskiego.
Potwierdziła się teza, że z lepszymi drużynami, operującymi piłką, łatwiej się gra Widzewowi. Nie ma typowej dla ligi rąbanki, co zresztą mówił trener Łukasz Surma z Garbarni, że Lech najbardziej odstaje od drugoligowej młócki.
Widzewiacy lepiej znieśli tę przedmeczową wojnę. Choć jako pierwsi stracili gola, podobnie jak w meczach z Gryfem i Stalą, potrafili odmienić losy meczu.
Lech tylko przeważał przez kilka minut, później ton nadawał Widzew. Trudno się bać młodych piłkarzy z ekstraklasy, jeśli samemu ma się na koncie kilkaset występów w najwyższej klasie. Już w 13 minucie kapitalny strzał głową Marcina Robaka fenomenalnie obronił Karol Szymański. Sebastian Rudol nawet podniósł ręce, myśląc, że piłka minęła linię bramkową.
W23 minucie Filip Szymczak strzelał z prawie połowy boiska do pustej bramki, bo Wojciech Pawłowski wyszedł do piłki i nie zrozumiał się z Konradem Gutowskim. Na szczęście lechita nie trafił do pustej bramki.
Marcin Robak wpakował piłkę do siatki w 34 min. Sędzia nie uznał gola, z powodu faulu łodzianina. Jesteśmy zawsze tam, gdzie nasz Widzewek gra - skandują kibice Widzewa, którzy pojawili się na stadionie.
Byli kibice i... gole w drugiej połowie. Filip Marchwiński po podaniu Tymoteusza Klupsia został sfaulowany przez Wojciecha Pawłowskiego. Taki faul, jak Bruce’a Globbelaara na Włodzimierzu Smolarku w Liverpoolu. Karnego pewnie wykorzystał sam poszkodowany.
Minęło dosłownie kilkadziesiąt sekund, gdy byli piłkarze Lecha rozmontowali tegoż. Marcin Robak dośrodkował z lewej strony pola karnego, akcję zamykał Mateusz Możdżeń i szczupakiem wepchnął piłkę do siatki. Wielu poznaniaków przypominało gola Mateusza w meczu Ligi Europy z Manchesterem City.
Przywoływanie ligi angielskiej jest jak najbardziej na miejscu. Był Liverpool, Manchester City, natomiast jak Romelu Lukaku zachował się we Wronkach Christopher Mandiangu.
Co prawda najpierw Lech był bliski zdobycia gola. Maciej Makuszewski strzelał, piłka po rykoszecie przelobowała Wojciecha Pawłowskiego i spadła na poprzeczkę. 12 minut przebywał na boisku rezerwowy Chris Mandiangu, ale tego dnia był wyjątkowo aktywny i odważny. I te atuty zadecydowały w 84 minucie. Komentatorzy wyśmiewali się z zawodnika, wymieniając, ile to on ma stempli w paszporcie. Niech ma. Christoper Mandiangu zamknął usta wszystkim krytykującym. Wbiegł w narożnik pola karnego, przerzucił sobie piłkę na lewą nogę i potężnym strzałem w długi róg ustalił wynik.

Lech II Poznań - Widzew Łódź 1:2 (0:0)Bramki:
1:0 - Filip Marchwiński (55-karny)
1:1 - Mateusz Możdżeń (56)
1:2 - Christopher Mandiangu (84)
Lech II: Karol Szymański - Arkadiusz Kaczmarek (88, Paweł Tupaj), Grzegorz Wojtkowiak ż, Kacper Andrzejewski ż, Jakub Niewiadomski - Maciej Makuszewski, Tomasz Cywka, Jakub Moder (46, Eryk Kryg ż), Filip Marchwiński (61, Juliusz Letniowski), Tymoteusz Klupś - Filip Szymczak (81, Ołeksandr Jacenko). Trener:Rafał Ulatowski.
Widzew: Wojciech Pawłowski - Łukasz Kosakiewicz ż, Sebastian Zieleniecki, Sebastian Rudol, Marcel Pięczek (46, Kornel Kordas ż) - Daniel Mąka ż (72, Christopher Mandiangu), Bartłomiej Poczobut, Mateusz Możdżeń, Konrad Gutowski - Przemysław Kita (83, Rafał Wolsztyński), Marcin Robak. Trener: Marcin Kaczmarek.
Sędziował: Marcin Kochanek (Opole).
Widzów: 2 tys.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki