Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lech Poznań - GKS Bełchatów 0:0. Bułgarska nadal zaczarowana! [RELACJA, ZDJĘCIA]

Maciej Lehmann
Fot. Grzegorz Dembiński
Na brak emocji w sobotnim meczu Lecha z GKS Bełchatów nikt nie mógł narzekać. Niestety, Kolejorzowi znowu nie udało się wygrać przed własną publicznością. Remis 0:0 z ostatnią drużyną w tabeli chluby poznańskiej drużynie nie przynosi. "Królowie wyjazdów" są nadal bezdomni!

Lech walczył dzisiaj o przerwanie koszmarnej serii czterech porażek z rzędu na własnym stadionie. Wywalczył punkt, który jednak nikogo nie satysfakcjonuje. GKS przedłużył swoją serię meczów bez porażki w Poznaniu. "Brunatni" nie przegrali przy Bułgarskiej od 15 lat!

Jak nie teraz, to kiedy? Jak nie z ostatnim zespołem w tabeli, to z kim? Nie było chyba kibica , który nie wierzył w wygraną. - Nasz plan jest prosty. Musimy jak najszybciej zepchnąć rywala do głębokiej defensywy i zacząć strzelać gole - mówił przed meczem Rumak, ale niestety
znów nie trafił ze składem.

Wystawienie w podstawowej jedenastce słabo spisującego się od wielu spotkań Szymona Drewniaka było jak zaciągnięcie podwójnego hamulca ręcznego. Lech grał wolno, nie potrafił stworzyć sobie klarownych sytuacji. Pomoc GKS złożona z ligowych rzemieślników Rachwała, Madeja oraz Sawali sprawiała lepsze wrażenie.

Lech przed przerwą miał tylko jedną sytuację. W 38 min.Tonew, który był jedynym motorem akcji napędowych Kolejorza przedarł się lewą stroną i idealnie wyłożył futbolówkę nadbiegającemu Hamalainenowi. Fin uderzał z siedmiu metrów, ale trafił wprost w bramkarza gości. Dopiero od tego momentu rozpoczęło się ostrzeliwanie bramki gości.

Trener Rumak w przerwie ściągnął z boiska bezproduktywnego Drewniaka, wprowadził na prawą stronę Lovrencsicsa i gra Lecha nabrała rumieńców.
- Sami byliśmy źli na siebie w przerwie,bo wiedzieliśmy, że nie realizujemy tego co sobie założyliśmy - mówił po meczu Rumak

Lechici rozpoczęli drugą połowę ze sporym animuszem i zepchnęli przyjezdnych do głębokiej defensywy, ale brakowało najważniejszego - goli.Sytuacji było sporo. Zubas był w opałach po strzałach Tonewa i Henriqueza. Potem idealną sytuację miał po zagraniu Hamalainena miał Lovrencsicsa. Węgier przegrał jednak pojedynek sam na sam z Zubasem.

W 58. min. mocniej zabiły serca fanów Kolejorza po po rzucie rożnym i główce Trałki piłka odbiła się od poprzeczki. Jeszcze lepszą sytuację miał chwilę później Ceesay, ale fatalnie skiksował w polu karnym gości.

Lech nacierał, ale groźny był też GKS. W 70 min Kolejorz miał teraz furę szczęścia. Po kornerze uderzył Wilusz, a piłkę z linii bramkowej wybił Linetty. Uff, poznaniacy w tym momencie naprawdę wrócili z dalekiej podróży.

Ostatnie 20 minut do czerwoności rozgrzało zmarzniętych kibiców. Najpierw w poprzeczkę trafił Lovrencsics, potem Lecha od straty gola uratował Burić, kiedy po rzucie rożnym głową uderzył Sawala.

W 83 min. bohaterem mógł być Piotr Reiss, ale choć miał przed sobą tylko Zubasa, trafił wprost w bramkarza GKS-u.

Lech może cieszyć się, że utrzymał 0:0, bo ostatnie słowo należało do gości. W jaki sposób Wacławczyk z trzech metrów przeniósł piłkę nad poprzeczką wie tylko on sam.

- Cieszymy się z tego punktu. W końcówce walczyliśmy o całą pulę i niewiele brakowało byśmy ją zdobyli - mówił po meczu trener GKS Kamil Kiereś

- Nie wiem co powiedzieć, trochę Łamie mi się głos. Liga rządzi się swoimi problemami. Dla nas ten rezultat to porażka - stwierdził z kolei Mariusz Rumak.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Lech Poznań - GKS Bełchatów 0:0. Bułgarska nadal zaczarowana! [RELACJA, ZDJĘCIA] - Głos Wielkopolski

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki