Decyzja o zwolnieniu Adama Nawałki nikogo, kto interesuje się losami Lecha Poznań nie zdziwiła. Zanosiło się na nią już od kilku tygodni. Oto pięć powodów jego zwolnienia jeszcze przed końcem rundy zasadniczej.
Czytaj dalej --->
1. Fatalne wyniki
Pod wodzą byłego selekcjonera reprezentacji Polski Kolejorz wiosną spisywał się słabo. Miał walczyć o mistrzostwo czy miejsce na podium, a najprawdopodobniej do ostatnich chwil będzie bił się o utrzymanie miejsca w czołowej ósemce tabeli. Dziś Kolejorz ma tyle samo punktów, co dziewiąta Korona, a dziesiąta Wisła traci tylko dwa oczka. Jeśli krakowianie pokonają w niedzielę Legię, Lech wypadnie z górnej połowy tabeli.
Kadencja Nawałki w Poznaniu rozpoczęła się nieźle - od trzech zwycięstw w czterech jesiennych spotkaniach, ale wiosną drużyna gra bardzo słabo. Wygrała tylko dwa z siedmiu meczów. Ostatnie trzy spotkania to dwie porażki (2:3 z beniaminkiem z Legnicy oraz kompromitujące 0:3 z Górnikiem Zabrze u siebie), a także bezbramkowy remis z Koroną.
Czytaj dalej --->
2. Beznadziejny styl
Lech w Kielcach oddał tylko dwa (i to niecelne) strzały. Te statystyki są druzgocące. A przecież do meczu w Kielcach Lech przygotowywał się nie tylko przy Bułgarskiej, ale wyjechał też na krótkie zgrupowanie do Opalenicy.
Zobacz też: Lech Poznań: Adam Nawałka zwolniony z funkcji trenera pierwszej drużyny. Kolejorza będzie prowadził Dariusz Żuraw
Władze Lecha spodziewały się, że po dwóch tygodniach intensywnych przygotowań zespół będzie się lepiej prezentował niż przed przerwą na reprezentację. Nic takiego nie nastąpiło i - co gorsza - nie było żadnych przesłanek, że w przyszłości może być lepiej.
Czytaj dalej --->
3. Kontrowersyjne wybory personalne
Gdy trener Adam Nawałka ogłosił skład na ostatni mecz, w internecie zawrzało. Szarlatan czy sabotażysta - pytali się kibicie widząc w wyjściowej jedenastce Raduta, Janickiego, Vujadinovicia, Tomasika, Trałkę i Gajosa, a więc aż pięciu z zawodników, z którymi Lech ma się pożegnać po sezonie.
Złość kibiców potęgował fakt, że na ławce rezerwowych usiedli Kamil Jóźwiak czy Thomas Rogne, a więc piłkarze, którzy w wielu spotkaniach potwierdzali swoją jakość.
Tylko niepoprawny optymista mógł się spodziewać, że w takim zestawieniu, Kolejorz będzie potrafił coś sensownego skonstruować. I rzeczywiście Lech wyglądał jak dziecko zagubione we mgle. Działo się to na dodatek na oczach najważniejszych ludzi w Lechu Poznań, bo do Kielc wybrali się Piotr Rutkowski, Karol Klimczak i Tomasz Rząsa.
Czytaj dalej --->