Leci do nas druga fala ptaków, po żurawiach zjawiły się także bociany

Najbardziej znane z nich to oczywiście bociany, zimujące w środkowej Afryce. Większa grupa bocianów zdążyła już przylecieć do Polski, następne grupy są na południu Europy i być może poczekają z przylotem do końca nocnych przymrozków. Pojawiają się także pierwsze pierwiosnki, pliszki i kopciuszki, zaraz potem zameldują się u nas pleszki i muchołówki, kląskawki i pokląskwy.

Później przylatujące ptaki to jaskółki, jerzyki, wilgi, gąsiorki, zaganiacze i żołny. Zdecydowanie najbardziej spóźnialska jest jednak dziwonia, bo zawita do Polski dopiero na początku maja, ale ma ona do pokonania daleką drogę z Indii. Inne późne gatunki też mają daleko - jaskółki lecą z południa Afryki, a rybitwy znad afrykańskiego wybrzeża Atlantyku.

Wędrówki ptaków od dawna fascynują człowieka, ale rzetelna wiedza na ten temat zaczęła się rozwijać stosunkowo późno, bo pod koniec XIX wieku. Dziś wiemy, że ptaki orientują się w locie, lecąc w dzień nad rzekami i wzdłuż wybrzeży, zaś Morze Śródziemne pokonują nad cieśninami Bosfor i Gibraltar. W nocy potrafią kierować się położeniem gwiazd, a dodatkowo wyczuwają linie sił pola magnetycznego.

Słowem – są wyposażone w liczne zmysły ułatwiające im orientację, i gdyby nie człowiek, z jego nawykami i cywilizacją, mogłyby zjawiać się u nas niemal w komplecie. Niestety, zjawiają się dość przetrzebione – rozbijają się o linie energetyczne, a nade wszystko padają ofiarą polowań, kultywowanych od wieków na południu Europy i na Bliskim Wschodzie.

Doceńmy zatem ich wysiłek i ten łut szczęścia, że udało im się w końcu do Polski dotrzeć.

W galerii zdjęć przedstawiamy najbardziej popularne i mniej znane gatunki ptaków w kolejności ich przylotu do północnej krainy nad Wisłą i Odrą.