Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łęczyca: pies, który pilnował zakładu od 12. lat trafił do schroniska

Łukasz Janikowski
Opiekun: - Starych drzew się nie przesadza i podobnie powinno być w przypadku zwierząt
Opiekun: - Starych drzew się nie przesadza i podobnie powinno być w przypadku zwierząt Łukasz Janikowski
Do łęczyckiego schroniska dla bezdomnych zwierząt trafił pies, który przez ostatnie 12 lat pilnował terenu Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej w Topoli Królewskiej pod Łęczycą.

Służył wiernie, ale teraz przestał być potrzebny, bo - jak twierdzą miłośnicy zwierząt - podpadł nowej szefowej zakładu.

- Blekiego przywieziono do nas ''oficjalnie'' jako psa bezpańskiego - mówi Krzysztof Pacholski, opiekun schroniska. - Wcześniej ze spółdzielni mleczarskiej zadzwoniła pani prezes, zgłaszając, że po jej terenie wałęsa się jakiś bezdomny pies...

Jak na włóczęgę kundel zachowywał się dziwnie.

- Cały czas wył z tęsknoty za dotychczasowym domem. Nie chciał jeść. Strasznie schudł, ciągle szukał kontaktu z człowiekiem - relacjonuje Halina Rytczak ze Stowarzyszenia na rzecz Obrony Praw Zwierząt oraz Wspierania Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Łęczycy.

Okazało się, że pies wcale nie był bezdomny: - Wśród moich pracowników jest mężczyzna, który kiedyś był ochroniarzem w OSM w Topoli. Bez najmniejszych wątpliwości rozpoznał Blekiego. Pies w mleczarni mieszkał od szczeniaka! - mówi Krzysztof Pacholski.

- Pies w mleczarni miał dom do śmierci dotychczasowej pani prezes. Gdy rządy objęła Agnieszka Szumińska, zaczął przeszkadzać - dodaje Halina Rytczak.

Nowa prezes spółdzielni mleczarskiej na temat psa nie chce rozmawiać. - Wałęsał się po terenie, mieliśmy skargi. Zresztą sytuację psa znają w urzędzie gminy, tam proszę pytać - ucina prezes Szumińska.

Zapytaliśmy: - Dziennikarze mają chyba ważniejsze tematy niż los bezdomnego kundla - stwierdził Andrzej Wdowiak, wójt gminy Łęczyca.

- Wpłynęło do nas pismo z mleczarni z prośbą o miejsce w schronisku. Schwytaliśmy psa. To wszystko - poinformowała nas ostatecznie Małgorzata Godlewska, zajmująca się ochroną środowiska w gminie Łęczyca.

- Kto nie kocha zwierząt, nie kocha ludzi - uważa Krzysztof Pacholski. - Starych drzew się nie przesadza i ze zwierzętami jest podobnie. Szukamy dla Blekiego nowego domu.

Z urzędnikami rozmawialiśmy w poniedziałek, w dniu św. Franciszka, patrona zwierząt...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki