Wojciech Walda to legendarna postać Widzewa. Od 1976 roku pracował w Widzewie, czyli uczestniczył w największych sukcesach klubu - mistrzostwach Polski i występach w Lidze Mistrzów. Przyszedł do Widzewa rok po transferze Zbigniewa Bońka. Sam też grywał w piłkę, w Orle Łódź. Często kopał piłkę z Wielkimi Widzewiakami na treningach. Cudów dokonywał, gdy trzeba było kontuzjowanego piłkarza szybko postawić na nogi, by mógł grać w następnym meczu. W swoim fachu był profesjonalistą pierwszej klasy.
W 2014 roku został uhonorowany przez kibiców Widzewa. Otrzymał statuetkę z napisem: „W jak Wojciech, W jak Walda, W jak Widzew”.
Zawsze uśmiechnięty, uczynny, prawdziwa ikona klubu.
Na stronie widzew.com czytamy: Rok temu z powodów osobistych zrezygnował z pracy w Widzewie. Pojawił się w nim ponownie podczas czerwcowego meczu z Lechią Tomaszów Mazowiecki, gdy zastąpił Huberta Gołąbka. Tydzień później - dzień po wywalczeniu przez widzewiaków awansu do II ligi - zasłabł i trafił do szpitala w stanie krytycznym. Składamy najszczersze kondolencje rodzinie Pana Wojciecha.
Cześć Jego Pamięci
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?