18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lekarka przez 13 lat udawała, że bada personel sklepu

Alicja Zboińska
77 pracowników sieci sklepów mięsnych nie było przebadanych
77 pracowników sieci sklepów mięsnych nie było przebadanych DziennikŁódzki/archiwum
Pracownicy jednej z łódzkich sieci sklepów mięsnych nie musieli iść do lekarza, by mieć ważne badania stwierdzające ich przydatność do pracy. 75-letnia lekarka Krystyna S. bez oglądania personelu wystawiała takie zaświadczenia lub stemplowała książeczki do celów sanitarnych.

Akt oskarżenia w tej sprawie trafił już do sądu, a kobieta może spędzić w więzieniu nawet osiem lat. Lekarka przyznała się do winy, ale nie wyjaśniła dlaczego nie przeprowadzała badań lekarskich.

- W latach 1998 - 2011 Krystyna S. przedłużała zdolność do pracy 77 pracownikom tej sieci sklepów bez wykonywania badań - mówi Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi. - Lekarka pobierała z działu kadr książeczki do celów sanitarnych, stemplowała je albo wystawiała zaświadczenia mimo iż w ogóle nie kontaktowała się z pracownikami. Trwało to od 1998 roku, a od 2003 roku lekarka - internistka i specjalistka medycyny pracy miała z tą siecią podpisaną umowę.

Takie postępowanie lekarki może mieć poważne konsekwencje także dla klientów tej sieci sklepów. Istnieje bowiem ryzyko, że od chorych pracowników zarażali się klienci - albo bezpośrednio od personelu albo przez skażone wyroby oferowane w sklepie.

- Istotne jest aby pracownik był oceniony przez lekarza pod kątem możliwych zagrożeń zdrowotnych w kontakcie z żywnością lub klientami - zaznacza Urszula Jędrzejczyk, państwowy powiatowy inspektor sanitarny w Łodzi.

- Chodzi m.in. o biegunkę ostrą, ropne zakażenie skóry wywołane na dłoniach przez gronkowca złocistego, gruźlicę płuc, opryszczkę zwykłą. Wykrycie tego umożliwia dokładny wywiad, badanie lekarskie oraz badania dodatkowe, w tym laboratoryjne, a o ich przeprowadzeniu decyduje lekarz.

Właścicielom sieci oraz jej pracownikom nie postawiono żadnych zarzutów. Krzysztof Kopania zaznacza, że ze zgromadzonych dowodów nie wynika, że wiedzieli o tym, co robi lekarka i godzili się na te praktyki.

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki