Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

LEKARZ RADZI: Czy warto dążyć do zmian w swoim życiu wbrew opinii otoczenia?

Patrycja Wacławska
Patrycja Wacławska
Rafał Pniewski, psychiatra i psychoterapeuta
Rafał Pniewski, psychiatra i psychoterapeuta Piotr Urban
Zastanawiam się, jak byście zareagowali na zmianę kogoś ze swojego otoczenia? Kogoś, kto chciałby coś zmienić i z osoby bardzo nieśmiałej, lękliwej stać się kimś, kto wychodzi do ludzi, rozmawia, jest otwarty... Patrzylibyście, jak na dziwaka i wyśmiewalibyście wprowadzane zmiany?

Wszyscy należymy do jakiejś grupy: rodzinnej, szkolnej, towarzyskiej, zawodowej... Innymi słowy, wszyscy jesteśmy częścią jakiegoś systemu, a systemy mają to do siebie, że nie lubią zmian. Przetrwanie systemu jest oparte na utrzymywaniu status quo i jego członkowie świadomie albo nieświadomie starają się je podtrzymywać. I nawet, jeżeli staralibyśmy się nie być jego elementem, system i tak nas sobie przywłaszczy, nada miano outsidera, zewnętrznego wroga albo obiektu plotek i użyje nas, bez pytania o zgodę, do własnych celów. Zrobi wszystko, żeby tylko uniknąć naruszenia, a tym bardziej unicestwienia. To oczywiście nie jast jakiś tajemniczy byt, który rządzi nami bez naszej wiedzy. Sami go współtworzymy i mamy w tym swój interes. Kiedy na przykład myślę, że ktoś z mojego otoczenia jest nieśmiały, to sam czuję się śmielszy i w ten sposób rola tej nieśmiałej osoby jest dla mnie użyteczna, bo wspiera moją pewność siebie. I według tego samego wzoru, osoba nieśmiała skorzysta ze swoich śmiałych znajomych albo przyjaciół, żeby to oni wzięli na swoje barki ciężar załatwiania spraw wymagających kontaktów z innymi ludźmi. W ten sposób, na zasadzie czerpania wzajemnych korzyści i gotowości do ustępstw, powstają struktury społeczne i organizacje zarówno w skali globalnej, jak i w najbliższym, otaczającym nas gronie. Co więcej ta sama zasada dotyczy kształtu naszej osobowości. Jej funkcjonowanie można opisać jako sieć wzajemnych powiązań między różnymi wyobrażeniami, pragnieniami, ambicjami i obawami, które, jak członkowie grupy, wchodzą ze sobą w koalicje i spory, i współtworzą nasz wewnętrzny świat. I tak samo, jak w rzeczywistości rozgrywającej się się wokół nas, mogą to być organizacje służące zdrowiu i rozwojowi albo takie, które przypominają totalitarny ustrój albo przestępczy gang. W tej drugiej sytuacji trudno o jakąkolwiek zmianę. Jakikolwiek ruch ku postępowi albo reorganizacji, choćby w postaci wyobrażenia, że może, na przykład, korzystniej byłoby trochę śmielej wchodzić w relacje z innymi albo pozwolić sobie na większą otwartość, spotyka się z oporem. Wszystkie chwyty są tu dozwolone, dlatego w ruch pójdą i myśli zastraszające („jak się z tym wychylisz, to wszyscy będą się z ciebie śmiać”), jak i proponujące przekupstwo („nie rób tego, nie zmieniaj nic w swoim życiu, po co ten wysiłek, odpocznij”). Takich antykibiców lepiej ignorować. Czy miałoby to być realne wydarzenie, sprzeciw albo brak przychylności naszego otoczenia, czy też nasze własne kontrujące możliwości rozwoju przekonania: niech psy szczekają, a nasz rozwój niech śmiało idzie dalej.

od 7 lat
Wideo

Jakie są najczęstsze przyczyny biegunki u dorosłych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki