Postanowienia noworoczne mają sens, jeżeli robimy z nich właściwy użytek. Nasze pragnienia albo ambicje, o których przypominamy sobie przy okazji Nowego Roku zwykle nie są nierealistyczne i chociaż wprowadzenie ich w życie będzie wymagać nieco wysiłku, są możliwe do zrealizowania.
Jednak ludzka natura nad wysiłek przedkłada przyjemności i z tego powodu wiele z naszych postanowień pozostaje jedynie w sferze marzeń. Fantazjowanie jest z pewnością przyjemne, co więcej przy okazji „magicznych” dat, takich jak koniec starego i początek nowego roku można tym bardziej wierzyć, że to czego pragniemy samo się spełni albo uczyni to w naszym imieniu jakaś specjalna siła. Jednak bez naszego działania niewiele z tak poczynionych postanowień wyniknie. Wydaje się to oczywiste. Po co w takim razie co jakiś czas składamy sobie obietnice, które tak często nie znajdują potem pokrycia we wprowadzonych w życie zmianach? I na dodatek powtarzamy to rok w rok? Paradoksalnie robimy tak, żeby wprowadzenie tych zmian (których jednocześnie pragniemy!) odroczyć.
Złożenie sobie obietnicy, że w nowym roku to już na pewno zrobię to coś, do czego od tak długiego czasu się przymierzam, wycisza wątpliwości i uspokaja sumienie. A szkoda, bo krytyczne spojrzenie na siebie i wynikające z zaniedbywania własnych spraw wyrzuty sumienia (o ile sumienie nie jest zbyt surowe) to niezły głos doradczy, który podpowiada nam, co powinniśmy zrobić, żeby mieć lepsze życie i czuć się lepiej. Budowaniu i umacnianiu naszego zdrowia psychicznego służą realne sukcesy, a nie bujanie w obłokach. Chociaż to drugie też jest nam niezbędne, żebyśmy mogli połapać się w sobie, czego dla siebie chcemy i na czym nam zależy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
