Tak, życie pod jednym dachem z ojcem alkoholikiem, czy z kimkolwiek bliskim, kto jest uzależniony, może stać się przyczyną nerwicy. Źródłem stresu nie musi być bezpośrednia przemoc fizyczna. Sama atmosfera nieprzewidywalności, to, że nie zna się dnia ani godziny, kiedy rodzic (albo współmałżonek, lub dziecko) będzie trzeźwy, a kiedy „pod wpływem”, rujnuje poczucie bezpieczeństwa. Wynikające z uzależnienia zaniedbywanie codziennych spraw przez rodzica pozostawia trwały uraz u dziecka, tak samo jak bicie. Sięganie po wódkę albo narkotyk w niby-odpowiedzi na codzienne problemy jest tym samym, co pozostawienie dziecka bez opieki i w związku z tym bez przygotowania do radzenia sobie z dorosłym życiem. To wszystko może stać się przyczyną późniejszych stanów depresyjnych albo lękowych, problemów w związkach i uzależnień. Świadomość, że bliska osoba pije wywołuje poczucie winy. Niesłuszne oczywiście, bo nikt oprócz samego uzależnionego, nie ma możliwości podjęcia decyzji o leczeniu choroby alkoholowej. Dotychczas nie znaleziono innego niż psychoterapia sposobu leczenia uzależnień, a skuteczność tej metody w ogromnym stopniu zależy od woli i współpracy pacjenta. Najlepszą radą dla osób z otoczenia alkoholika jest postawienie wyraźnej granicy między własnym a jego czy jej życiem. To co jest problemem należy zostawić osobie uzależnionej (z nadzieją, że podejmie własne leczenie, ale na to osoby z rodziny mają znikomy wpływ) i zadbanie o to, żeby własne życie było jak najbardziej uporządkowane, bezpieczne i zdrowe.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?