Nasza Loteria

LEKARZ RADZI: W jaki sposób możemy uporać się z poczuciem winy?

Patrycja Wacławska
Patrycja Wacławska
Rafał Pniewski, psychiatra i psychoterapeuta
Rafał Pniewski, psychiatra i psychoterapeuta Piotr Urban
To był najgorszy rok w moim życiu. W styczniu straciłem pieska a w kwietniu Mamę. Brak odpowiedzialności i picie sprawiły, że straciłem dwie istoty, które kochałem, do których byłem bardzo przywiązany. Suczka zaginęła, gdy byłem w alkoholowym ciągu. Była na wsi pod opieką, ale pewnie tęskniła za mną. Wcześniej jeździłem z nią wszędzie, miała dużo ruchu. Tam, gdzie była nikt z nią na spacery nie wychodził, tylko ja gdy tam czasem wpadałem. Była coraz grubsza. A ja chociaż bałem się o nią i przeczuwałem coś złego, to piłem. Czekała na mnie, na ulicę wychodziła żeby patrzeć, czy nie idę... Pewnie ją samochód potrącił... Mama miała wylew. Na to nie mogłem nic poradzić. Lekarze też nie dali rady. Jeździłem do niej i piłem przy jej łóżku...

Tak to niestety bywa, że dopiero bardzo smutna i już nieodwracalna historia staje się szansą na zmianę w dotychczasowym życiu. Zmiana z kolei wymaga odwagi i siły, i nierzadko bierze swój początek z poczucia winy. Wszyscy dysponujemy możliwościami zarówno twórczymi, jak i niszczycielskimi. Te drugie często wyrządzają nam szkody lub ranią naszych bliskich. Oszałamianie się alkoholem (albo narkotykiem, hazardem, jedzeniem, zakupami, seksem) odsuwa na bok świadomość przykrej codzienności z jej frustracjami i rozczarowaniami, bezsilnością i zmęczeniem – i z tego powodu może wydawać się atrakcyjne, „lepsze” (chociaż przecież o wiele gorsze) od trzeźwego życia. Jednocześnie powoduje cały szereg fatalnych skutków i zaniedbań, a moment otrzeźwienia otwiera oczy na ogrom dokonanych zniszczeń. Świadomość własnego w nich udziału powoduje żal, wyrzuty sumienia i chęć wymierzenia sobie kary. Otrzeźwiałe i tym samym odzyskane sumienie może zacząć zachowywać się, jak bardzo surowy sędzia. Jednak umartwianie się i pokuta, chociaż związane z nadzieją na uzyskanie przebaczenia, mogą być niewystarczające, co więcej dość łatwo mogą zamienić się w masochistyczne użalanie się nad sobą. Niektórych szkód nie da się naprawić, niektórych strat nie można odkupić ani tym bardziej anulować. Trzeba jednak żyć dalej w możliwie najlepszy i najuczciwszy sposób. Tak, jak wiele jest sposobów wyrządzania krzywd i powodowania szkód, tak samo pod dostatkiem jest możliwości robienia rzeczy dobrych. I nie chodzi tu o ckliwe odwoływanie się do nawrócenia ani o litościwe wzbudzanie nadziei na poprawę, tylko o prawdziwą zmianę postawy wobec życia z destrukcyjnej na taką, dzięki której będzie można stopniowo odzyskiwać szacunek do siebie, a z biegiem czasu akceptację i zaufanie innych ludzi. Podstawowym warunkiem powodzenia będzie zawsze uczciwy rachunek sumienia i odwaga w wyciąganiu wniosków.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Śpimy krócej i coraz gorzej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 3

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
Na poczucie winy dobra jest też spowiedź, pokuta, zadośćuczynienie i przyrzeczenie poprawy.
p
precz z kapitalizmem
dzięki wspaniałej bandyckiej demokracji kapitalistycznej mamy piekło na ziemi. gangsterzy od setek lat grabiący resztę ludzi nie mają zbyt wielkich dylematów. ich stać na normalne odżywianie, profilaktykę. leczenie, odpoczynek. reszta ludzi dzięki swojej głupocie i niewolniczemu poddaństwu haruje za grosze i gryzie się że nic nie może. A MOŻE ! Wystarczy powiedzieć NIE zbrodniczej kapitalistycznej demokracji i "solidarnym" zdrajcom na świecie którzy po dojściu do władzy utrzymują ten system wmawiając iż to najwspanialsze osiągnięcie ludzkości.
G
Gość
Panie lekarzu, pan tu nic nie pomoże bo od wieków wpajano nam zabobon "Moja wina, moja wielka wina, tak dopomóż mi pania". Na to żadne pastylki nie poradzą !
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki