Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

LEKARZ RADZI: W jaki sposób wyzwolić się spod wpływu toksycznych rodziców?

Patrycja Wacławska
Patrycja Wacławska
Rafał Pniewski, psychiatra i psychoterapeuta
Rafał Pniewski, psychiatra i psychoterapeuta Piotr Urban
Potrzebuję pomocy, mam prawie dwadzieścia siedem lat i łzy w oczach. Mój problem wynika głównie z tego, że mam toksycznych rodziców i jestem w jakiś dziwny emocjonalny sposób od nich uzależniona. Moi rodzice traktują mnie, jak dziecko. Gorzej – traktują mnie, jak niedojrzałą i niezdolną do podejmowania decyzji osobę. Dziś po raz kolejny przekonałam się o tym, że muszę uciec stąd jak najdalej, za granicę i wyzwolić się z ich wpływu. Mam całkiem inne poglądy, całkiem inne spojrzenie na życie i świat, a oni tego nie tolerują. Spotkałam chłopaka, którego bardzo kocham, myślę jednak, że oni ostatecznie zniszczą ten związek. z jakiegoś powodu nie lubią go.

Nie wszystkim w smak jest niezależne i samodzielne podejmowanie decyzji. Nie lubią tego niektórzy szefowie i niechętni temu są niektórzy pracownicy. Są rodzice, którzy cenią sobie samodzielność swoich dzieci i są tacy, którzy rozwój w kierunku niezależności powstrzymują. Z różnych powodów. Czasem z nadmiernej troski, kiedy indziej z potrzeby sprawowania kontroli, a zdarza się, że i dlatego, iż widzą, że ich dziecko nie ma jeszcze wystarczającej dojrzałości, żeby zacząć samodzielne życie.

Odrębność to wzajemna relacja, tak samo jak związek i zależność. Nie można mówić o niezależności bez odniesienia się do „tego drugiego”, czasami osoby, a czasami instytucji. I nigdy nie wiadomo kto w tej układance jest dobry, a kto zły; to w ogóle nie o to chodzi. Nie ma nic niewłaściwego w posiadaniu, głoszeniu i realizowaniu własnych przekonań i dotyczy to tak samo dzieci, jak i rodziców. A w szerszym rozumieniu wszelkich innych relacji i zależności, w których chcąc nie chcąc bez przerwy uczestniczymy. Bo nawet gdybyśmy wybrali się za bardzo daleką granicę, powiedzmy tam, gdzie żadnych rodziców, ani tych własnych ani instytucjonalnych nie ma, to i tak tych wewnętrznych, będących częścią naszego sposobu myślenia ze sobą zabierzemy. Od tego uciec się nie da. I nie należy, bo jest to niezbędna nam część osobowości. To właśnie od jej obecności zależy nasza dojrzałość, w której nie ulegamy pierwszym lepszym zachciankom i impulsom i możemy kierować się zdrowym rozsądkiem i troską o siebie i innych.

Dlaczego zatem czasami relacje rodzice – dzieci (i wszystkie inne z kategorii starsi – młodsi) działają sprawnie i służą rozwojowi, a czasami są toksyczne? Zależy to od bardzo wielu różnorodnych czynników, a przede wszystkim od tego, czy ich fundamentem jest miłość, życzliwość i szacunek, czy też uwielbienie dla samej / samego siebie, chęć posiadania władzy, dominacji i triumfowania. W pierwszej z tych sytuacji rozwój dziecka ku samodzielności będzie wspierany, a duże „dziecko” w dniu wyprowadzki z domu otrzyma szeroko rozumiane dobre życzenie, w drugim zaś zamiast błogosławieństwa dostanie przekleństwo. Albo tego się będzie obawiać, jeżeli w atmosferze atakującej samodzielność myślenia dorastało. I nawet, jeżeli jest to tylko gra wyobraźni (realnie nikt żadnych klątw nie będzie rzucał, a nawet gdyby chciał, to co z tego), lęk paraliżuje możliwość wykonania jakiegokolwiek ruchu.

Pożegnanie z dzieciństwem i zależnością jest i konieczne, i możliwe. To zarówno zwycięstwo, jak i utrata, wymaga odwagi obu stron, tak rodziców jak i dzieci, wytrzymania towarzyszących temu procesowi niepokojów, rozczarowań, złości i tęsknot za tym, co nieuchronnie stanie się minione. I dużo jest radości w tym smutku, bo możliwość rozstania rodziców z dziećmi i dzieci z rodzicami oznacza, że obie strony wykonały kawał dobrej roboty.

CZYTAJ INNE ARTYKUŁY

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki