Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lekarze z uniwersyteckich szpitali w Łodzi dostali zakaz konkurencji

Joanna Barczykowska
Uczelnia może stracić kilkunastu znanych profesorów
Uczelnia może stracić kilkunastu znanych profesorów Jakub Pokora
Uniwersytet Medyczny w Łodzi podjął decyzję o wprowadzeniu zakazu konkurencji dla lekarzy pracujących w szpitalach i przychodniach należących do uczelni. Chodzi o kilka tysięcy medyków zatrudnionych w pięciu szpitalach i kilkudziesięciu uniwersyteckich poradniach. Rektor nie przewiduje żadnych ustępstw od tej zasady, ale lekarze dostali czas na zastanowienie się.

- Senat uczelni podjął uchwałę o niekonkurencyjności, ale nasi pracownicy mają czas do 1 marca na podjęcie decyzji, gdzie pracować. Jesteśmy drugą uczelnią w kraju, która zdecydowała się na taki krok, wiem już, że za nami pójdą kolejne szkoły. We wrześniu na konferencji rektorów w Gdańsku uwagę na ten problem zwrócił minister zdrowia Bartosz Arłukowicz. Ministerstwo chce, by podobne uch wały wprowadziły wszystkie uczelnie medyczne w kraju - mówi prof. Paweł Górski, rektor Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.

Do tej pory medycy pracujący w uniwersyteckich szpitalach w Łodzi nie musieli zgłaszać dyrekcji, jeśli chcieli dorabiać u prywatnej konkurencji. Wskutek tego ci sami lekarze specjaliści byli wykazywani w dokumentacji ofertowej kilku, a nawet kilkunastu przychodni. Następstwem tych nieprawidłowości było ograniczenie kontraktów dla oddziałów klinicznych czy renomowanych przychodni uniwersyteckich.

- Nie możemy się na to zgodzić. Po pierwsze, jest to niemoralne, po drugie godzi w interes naszych szpitali. W kolejnych konkursach organizowanych przez NFZ mamy nadzieję utracone kontrakty odzyskać - mówi prof. Górski.

Rektor wierzy, że większość lekarzy zostanie w szpitalach i przychodniach uniwersyteckich. Wielki problem będą mieli właściciele dużych, prywatnych przychodni, którzy pracują jednocześnie w szpitalnych klinikach, a często nawet nimi kierują. Chodzi przede wszystkim o dermatologów, okulistów i psychiatrów. Uczelnia może stracić kilkunastu znanych profesorów.

- Zakaz konkurencji nie dotyczy prywatnych gabinetów lekarskich ani pracy w prywatnych przychodniach, które nie mają kontraktów z NFZ. W tym względzie pozostawiamy kolegom wolną rękę - mówi prof. Górski.

Trudno oszacować, ilu lekarzy odejdzie ze szpitali klinicznych. Doświadczenia innych szpitali w Łodzi, które lojalki wprowadziły jakiś czas temu, pokazują, że medycy wolą pracować w publicznych szpitalach.

Szpital psychiatryczny im. Babińskiego w Łodzi zakaz konkurencji wprowadził rok temu. Lekarze podpisali lojalki przed ogłoszeniem konkursów przez NFZ.

Rok temu szpital im. Babińskiego zakaz konkurencji dotyczył wszystkich lekarzy. Po niewielkich protestach medycy lojalki podpisali. Podobny zakaz obowiązuje w Centrum Chorób Płuc w Łagiewnikach. Dyrektor szpitala był pierwszym, który w Łodzi wprowadził tzw. lojalki. Objęły one jednak tylko lekarzy pulmonologów. Zakaz konkurencji obejmuje tam tylko pracę w poradniach chorób płuc, które mają kontrakt z NFZ w Łodzi i Zgierzu. Lekarze mogą pracować np. w Pabianicach.

Wprowadzanie zakazu konkurencji nadal mocno oburza lekarzy w Łódzkiem. Lojalki powoli stają się jednak standardem w publicznych szpitalach.

Damy ci więcej - zarejestruj się!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki