Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lenny Kravitz wystąpił w łódzkiej Atlas Arenie [RELACJA I ZDJĘCIA]

Dariusz Pawłowski
Grzegorz Gałasiński
Lenny Kravitz, amerykański gitarzysta i wokalista, wystąpił w poniedziałek w wypełnionej publicznością Atlas Arenie w Łodzi.

Warto było czekać. Przeniesiony z listopada, z powodu choroby artysty, poniedziałkowy koncert Lenny'ego Kravitza w łódzkiej Atlas Arenie okazał się sporym wydarzeniem muzycznym. A amerykański gitarzysta i wokalista zrobił wiele, by pozostawić fanom niezapomniane wspomnienia.

Muzyka na pierwszym planie, nieduża scena i telebim, który jednak nie jest wykorzystywany przez cały koncert - w dobie technicznych fajerwerków wciąż okazuje się to wystarczającym materiałem na świetny koncert. Lenny Kravitz potwierdził przy tym, że jest scenicznym zwierzęciem, kocha kontakt z publicznością i robił wszystko to, czego fani od gwiazdy rocka oczekują: bawił, zagadywał, przybijał "piątki", pozwalał się dotykać (dziewczyna, którą przytulił pewnie przez wiele dni nie zaśnie), a na finał rozdał sporo autografów na biletach. A przede wszystkim w towarzystwie bardzo dobrych instrumentalistów i chórku bawił się muzyką, wykonał bardzo dobre, żywiołowe i urozmaicone wersje swoich utworów, wykazując jakość poszczególnych kompozycji. Zaprezentował rasowe, czarne granie, w którym rockowa moc i energia, zawierają elementy funky, soulu, jazzu.

Kravitz swój występ rozpoczął utworem "Dirty White Boots", pochodzącym z najnowszej płyty artysty "Strut", którą muzyk promuje podczas aktualnej trasy. Później było zgodnie z żelazną zasadą występów na żywo: sporo ostrego tempa i ballady dla wytchnienia. Usłyszeliśmy m.in. wzbudzającą od pierwszych dźwięków entuzjazm, jak zresztą i pozostałe przeboje, "American Woman", "It Ain't Over 'Til It's Over", rytmiczny "Strut", "Sister", fantastyczną wersję "New York City", "I Belong To You", "Fly Away", rozświetlony telefonami komórkowymi widzów "The Chamber", "Are You Gonna Go My Way". Świetny zestaw dla spragnionej kontaktu z muzycznym ulubieńcem publiczności, która wypełniwszy do ostatnego miejsca halę, bawiła się doskonale. Wieczór porywający i według zasady: dla każdego coś miłego.

Lenny Kravitz "na żywo"okazał się artystą pierwszej wody, z dużym poczuciem szacunku dla swoich fanów. W Łodzi podziękował za to, że na niego zaczekaliśmy i przyszliśmy na koncert. Po tym występie już zazdroszczę tym, którzy pojadą 8 sierpnia przyszłego roku na kolejny polski koncert muzyka, tym razem w gdańskiej Ergo Arenie. Bilety są już w sprzedaży i kosztują od 199 do 399 zł.

Księgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki