Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lepiej się siada do wigilii, jeśli adwent przeżyje się duchowo [Rozmowa Dziennika Łódzkiego]

Matylda Witkowska
Matylda Witkowska
Z ojcem Tomaszem Zamorskim, łódzkim dominikaninem, o rozpoczynającym się w niedzielę adwencie, rozmawia Matylda Witkowska.

Co oznacza w Kościele początek adwentu?

To specjalny czas. Naprawdę czekamy wtedy na przyjście Pana Jezusa. Najpierw czekamy na jego powtórne przyjście, które zamknie historię świata i ludzkości. Druga część adwentu zaczyna się 17 grudnia i jest bardziej nastawiona na świętowanie tego, że Jezus już stał się człowiekiem. Przeżywamy i czekamy na narodziny Bożego Dziecięcia. Cieszymy się.

Podział na dwie części adwentu daje się jakoś zauważyć?

Ktoś, kto żyje liturgią i słucha czytań, to wyczuwa to w tekstach. Jest też przełomowa niedziela zwana Gaudete, czyli Cieszcie się! Bo chociaż jest to specjalny czas w Kościele, nie ma on wymiaru pokutnego. To czekanie na zbawcę.

Jak przeżyć adwent?

Aby świętowanie nie stało się wyłącznie obyczajem konsumpcyjnym i wydarzeniem rodzinnym, trzeba zadać sobie pytanie, co to znaczy, że Bóg stał się człowiekiem? Dlaczego się stał człowiekiem? Bo to jest niewiarygodne, że ten, który jest Bogiem, ogranicza się do ludzkiego żywota. Zasadniczo są dwie postawy człowieka przeżywającego adwent: kształtowanie cnoty nadziei, że to się w końcu stanie i że Pan przyjdzie. Dlatego wołamy z całym Kościołem „Marana tha” (przyjdź Panie - red.). Ale zwłaszcza w pierwszej części adwentu wybrzmiewa też wezwanie „Nawróćcie się! Prostujcie ścieżki Panu!”. Nie chodzi tylko o moralne naprawienie siebie i ze złego stanie się dobrym, ale o odkrycie tajemnicy, kim się jest. Bo jeśli wiem, kim jestem, to wiem, jak żyć.

Jakie są zwyczaje adwentowe?

W wielu miejscach na świecie i gdzieniegdzie w Polsce praktykuje się zwyczaj zapalania świec adwentowych. Przygotowuje się specjalny wieniec. W pierwszą niedzielę adwentu zapala się pierwszą świecę. Dobrze, jeśli robi to najmłodszy członek rodziny. Ostatnią świecę zapala kobieta, matka. To symbol maryjny, bo to ona zapaliła najpiękniejsze światło.

Roraty nadal są popularne?

Tak. To msza odprawiana najczęściej o świcie, czasem z wygody po południu. Dedykowana jest Maryi, która w czekaniu jest wzorem. Na roraty przynosimy lampiony. Ci, którzy czekają, wychodzą już w noc ze światłem, bo nie mogą się już doczekać.

Adwent jest okresem smutnym, radosnym?

Zwykło się mówić, że adwent jest radosnym okresem oczekiwania. Ale żeby naprawdę stał się takim, trzeba włożyć w to trochę pracy duchowej, a nie tylko przygotowywać się do choinki, prezentów i świąt. To musi być rodzaj modlitwy, refleksji, pytania, po co żyję, ku czemu to wszystko zmierza, kim są moi bliscy? Zupełnie inaczej siada się do wigilijnego stołu, jeżeli przejdzie się adwent duchowo. Wtedy nie ma się poczucia, że jest to konkurs na najlepsze pierogi, kapustę z grzybami i barszcz, na to, jak kto się ładnie ubrał, czy jak się komu w rodzinie udał rok. Może to być moment, w którym budujemy poczucie więzi rodzinnej. Jest ona na wzór tej więzi, którą buduje z nami Bóg w Bożym Narodzeniu.

W ogólnej świadomości początek adwentu coraz częściej kojarzy się z wielką wyprzedażą...

To nie adwent zaczyna się od wielkiej wyprzedaży. Nie ma ona ma nic wspólnego z Bożym Narodzeniem od strony religijnej. Rzeczywiście następuje desakralizacja Bożego Narodzenia i redukcja do wymiaru konsumpcyjnego. Karmimy się bieganiem i prezentami, kupujemy więcej, niż potrzebujemy. To daje pozorną satysfakcję, ale radość z adwentu jest głębiej.

A jeśli miałby ojciec dać przepis na dobry adwent?

Niech najważniejsze będzie na pierwszym miejscu: rzeczy duchowe, słowo Boże. Jak ktoś może, to roraty. W drugiej kolejności będą bliscy. Ważne, by z kimś porozmawiać, do kogoś zadzwonić, odezwać się po miesiącach obrażania się i naprawić te sytuacje. I prawdopodobnie dopiero wtedy można myśleć o zewnętrznej oprawie świąt. Ale nie dać się zwariować i naciągać na rzeczy niepotrzebne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki