Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Leszek Jażdżewski: PiS uczy ludzi ulicznej demokracji [ROZMOWA]

Alicja Zboińska
Alicja Zboińska
Z Leszkiem Jażdżewskim, politologiem, redaktorem naczelnym pisma Liberte, o fali protestów rozmawia Alicja Zboińska.

Tydzień po przeciwnikach całkowitego zakazu aborcji na ulice wyszli nauczyciele. Czy rząd Prawa i Sprawiedliwości ugnie się przed nimi tak jak przed kobietami?
Nie sądzę, gdyż nie mamy do czynienia z protestem rodziców czy uczniów, czyli tych, których również dotyczą zmiany. Wiele zależy od poparcia społecznego, przed tym PiS może się ugiąć. Nie wydaje mi się, by nauczyciele odnieśli sukces, nie ma bowiem jednoznacznego przekonania, że gimnazja są czymś dobrym. Za słabo zostały przedstawione argument, że zmiany doprowadzą do chaosu w szkolnictwie. Musiałby powstać przekaz, że likwidacja gimnazjów to rozwiązania znacznie gorsze dla nauczycieli i uczniów, a ten przekaz nie jest aż tak dobrze sprofilowany. Protest będzie oczywiście napędzał newsy, ale rząd się przed nim nie ugnie.

Premier Szydło na Twitterze zaznaczyła: Nie zrobimy tej reformy bez rodziców, nauczycieli i samorzadowców - to jest nasza wspólna sprawa. Poważna deklaracja czy ładne, ale puste hasło?
To jest banał. Ta zmiana dotknie ludzi, ale czy są oni brani po uwagę? Minister oświaty ogłosiła konsultacje społeczne, ale są one prowadzone z góry narzuconą tezą, a decyzje tak naprawdę już zapadły. W tej sprawie jest silny konflikt na linii rząd - samorządy. Dziś mamy do czynienia tylko z protestem nauczycieli, ale rząd sobie szykuje silny kryzys za rok, gdy zmiany zaczną obowiązywać. Dziś tak naprawdę są to tylko przedbiegi, gdy za rok uczniowie będą musieli pójść do nowych szkół, rodzice się obudzą i też zaczną protestować.

Protest w sprawie zakazu aborcji, protest nauczycieli za nami, tymczasem już 24 października na ulice ponownie mają wyjść kobiety. Rząd będzie musiał się zmierzyć z falą jesiennych protestów?
Ta fala już się przewala przez kraj. Protestowali już przecież lekarze, obywatele w sprawie zakazu aborcji, nauczyciele, a to nie koniec. Wynika to z ideologii obecnej władzy, która wkracza w wiele sfer, w które władza centralna nie powinna wkraczać. Musimy się liczyć z tym, że rządzący będą uderzać w różne grupy społeczne. PiS stwarza sobie wrogów, to w końcu on stworzył Komitet Obrony Demokracji, wywołał protesty kobiet. Ludzie uczą się ulicznej demokracji. PiS stwarza sobie wrogów także po prawej stronie, w końcu zwolennicy całkowitego zakazu aborcji zebrali pół miliona podpisów, a teraz czują się oszukani.

Też wyjdą na ulice?
Protesty będą narastać, uczucie rozczarowania tym rządem będzie się pogłębiać, a PiS czekają spadki w sondażach. PiS musi przyjąć narrację: czy jest w stanie odwrócić od tego uwagę, jaką cenę będą miały ewentualne porozumienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki