Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Liga w której grały ŁKS i Widzew najpopularniejsza w regionie

Dariusz Piekarczyk
Dariusz Piekarczyk
Liga w której grały ŁKS i Widzew najpopularniejsza w regionie
Liga w której grały ŁKS i Widzew najpopularniejsza w regionie Fot. Dariusz Piekarczyk
W roku 2014 mistrzem IVligi został został ŁKS Łódź, a dwa lata później Widzew. Obie te drużyny wyprzedziły na finiszu KSParadyż.

Udział klubów mających w dorobku tytuły mistrzów Polski sprawiał, że liga IV znalazł się nagle w centrum zainteresowania także kibiców ze stolicy województwa. Bywały jednak także niezdrowe emocje. Weźmy rok 2013. W obawie przed kibicami zespołu z alei Unii walkowerem mecze oddała Jutrzenka Warta, KSParadyż i dopiero w trzeciej kolejce łodzianie wybiegli na boisko. W pierwszym czwartoligowym meczu pokonali na swoim boisku Pogoń Zduńska Wola 4:0 (3:0), a pierwszego gola strzelił Szymon Salski.
W ostatnich sezonach tak znanych firm na czwartym „froncie” próżno szukać, ale moim zdaniem to dobrze. Miejsce Widzewa i ŁKS nie jest w IV lidze, bez wątpienia najpopularniejszej piłkarskiej w naszym regionie, bo obok tak znanych drużyn, nawet na arenie ogólnopolskiej, jak choćbyWarta Sieradz, RKSRadomsko, MKP-Boruta Zgierz czy Pogoń Zduńska Wola mamy także maluczkich jak choćby LKSKwiatkowice, Zryw Wygoda, czy KS Paradyż. - Dla kibiców z naszego regionu mecze ligowe to prawdziewe święto - mówi Adam Szymański, sternik LKSKwiatkowice. - Tu czwartoligowe mecze to tak jak Liga Mistrzów.
- To prawda - wtóruje mu znany trener Zbigniew Podsiebierski, który prowadzi obecnie KSParadyż. - Wiadomo, że w naszym województwie najpopularniejszy jest Widzew, ale zwykły kibic do Łodzi nie jeździ, bo tu już wyprawa. Co innego przyjść na mecz samych swoich. Czwarta liga, to namiastka takiej poważniejszej piłki. Jest tu pomieszanie profesjonalizmu z typową amatorką. W niektórych klubach większość spraw spoczywa na barkach jednej lub kilku osób. Czwartej ligi nie sposób nie kochać.
Ale liga ta jest za ciasna dla Warty Sieradz, która w roku 2018 pożegnała się z grupą pierwszą III ligi i bezskutecznie, jak dotychczas, próbuje tam powrócić. W trwającym obecnie sezonie. - Cel jest jasny, awans do trzeciej ligi - mówi Tomasz Jóźwik, prezes Warty. - Uważam, że mamy na tyle dobry zespół, iż w powinniśmy awansować. Dotychczas przegraliśmy tylko jeden mecz. Nad zespołem rezerw Widzewa mamy osiem punktów.
- Musi nam się udać - nie ma wątpliwości trener sieradzan Marcin Węglewski, który ma w dorobku pracę w ekstraklasie, a ostatnio w GKSBełchatów z którym awansował do I ligi. - Mam naprawdę dobrą drużynę, a organizacyjnie klub spokojnie poradziłby sobie w drugiej lidze. W Sieradzu jest także obiekt przewyższający znacznie czwartoligowe wymagania. Oświetlenie mamy takie jak choćby łódzkie drużyny. Jest też duże zainteresowanie kibiców naszymi występami.
W rundzie jesiennej na meczach domowych sieradzkiej drużyny potrafiło pojawić się od 800 do około 1000 kibiców. Dużym zainteresowaniem cieszą się także mecze w Radomsku czy Piotrkowie. To bez wątpienia liga nr 1 w regionie. ą

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki