Tomasz Trela, wiceprezydent Łodzi, przedstawił w poniedziałek (2 stycznia) dwie opcje wprowadzenia w mieście reformy oświaty przygotowanej przez rząd PiS. Pierwszy wariant zakłada stopniowe wygaszanie 36 gimnazjów oraz zlikwidowanie ich po trzech latach. Drugi: wygaszenie 9 szkół gimnazjalnych oraz włączenie pozostałych w różnych konfiguracjach do podstawówek. Ponadto Urząd Miasta Łodzi chciałby otworzyć trzy szkoły podstawowe.
Dzisiaj (4 stycznia) propozycje skrytykowali radni miejscy z klubu PiS oraz Międzyregionalna Sekcja Oświaty i Wychowania Ziemi Łódzkiej NSZZ "Solidarność". Zdaniem krytyków, propozycje są niewystarczające, ponieważ nie stwarzają potrzebnej liczby miejsc w szkołach podstawowych. Radni PiS uznali zatem, że propozycje są nastawione na oszczędności, a nie na dobro uczniów.
**Czytaj:
Likwidacja gimnazjów. Gminy mają ustalić do 10 lutego, co chcą zrobić z gimnazjami**
W podobnym tonie wypowiadają się przedstawiciele "Solidarności". Związki zawodowe stoją na stanowisku, że w Łodzi powinna być sieć szkół przed 2000 rokiem, czyli przed wprowadzeniem gimnazjów. - Jedynie taka sieć szkół stworzy dobre warunki dla uczniów i ich rodziców. Szkoła bliżej domu oraz mniej liczne klasy, to główne, obok zmiany programowej, założenia tej reformy - czytamy w oświadczeniu NSZZ "Solidarność".
9 stycznia rozpoczynają się konsultacje społeczne ws. zaproponowanych przez UMŁ wariantów. Rozmowy z mieszkańcami miasta potrwają do końca tygodnia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?