Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

List kibica Widzewa. Formuła zarządzania Widzewem przez Stowarzyszenie się wyczerpała

Dariusz Kuczmera
Dariusz Kuczmera
Krzysztof Szymczak
Do redakcji Dziennika Łódzkiego wpłynął list następującej treści: Jako kibic Widzewa widząc to co się dzieje w klubie postanowiłem napisać list do Stowarzyszenia Widzew za pośrednictwem łódzkich mediów, ponieważ nie jestem dziennikarzem i rzadko piszę takie listy otwarte, nie wiem czy nadaje się on do oficjalnego zamieszczenia. Postanowiłem jednak przekazać go Panu w nadziei, że trafi do osób, które myślą podobnie do mnie a dobro Widzewa jest im równie bliskie co mnie.

Oto dalsza treść listu:

Nie wiem czy tylko ja, czy również cała Nasza Społeczność Widzewska, a mam tu na myśli zarówno Młyn jak i kibiców siedzących pod „Flagami”, na Niciarce czy „Krytej”, zastanawia się jak to jest możliwe, że sytuacja z roztrwonieniem awansu w drugiej części sezonu powtarza się rok w rok? nawet matematyczne prawdopodobieństwo takiej sytuacji wychodzi jednoznacznie, że naprawę ciężko o przypadek, zatem? Pomijając kwestię tzw piłkarzy, czy trenerów (bo to jest odrębny „temat rzeka”) pozostają dwa rozwiązania: albo ktoś robi to celowo (w co nie wierzę lub raczej nie chcę wierzyć) albo mamy do czynienia z klubem amatorsko zarządzanym. Patrząc od samego początku istnienia Stowarzyszenia nasuwa mi się jeden wniosek… nigdy nie było jednomyślności w Stowarzyszeniu (poza reaktywacją naszego klubu rzecz jasna) co do jego sposobu kierowania, przyszłości czy spójnej wizji rozwoju klubu. Każdy z decydentów miał swoje zdanie i swoją wizję.

Do tego doszły konflikty poszczególnych frakcji o wpływy w klubie i rządzeniu nim. Obarczanie się winą za poprzedni sezon jak i obecny, tak więc mamy to co mamy – jeden wielki „burdel” na samej górze w strukturze właścicielskiej zamiast wspólnego pchania wózka w jedną stronę. I jestem pewien, że nie do końca jest to wina ludzi zasiadających w Stowarzyszeniu (poza małymi wyjątkami osób dla których Widzew to kasa). Przecież Ci ludzie założyli Widzew jako reaktywację po tym co zostawił pan C, jestem pewien, że Widzew jest im równie drogi jak mnie. Niestety, ale to jest normalne zachowanie ludzi, których łączy tylko jedno-Widzew a dzieli reszta. Każdy przecież jest inny, każdy ma inną wizję i pomysły. Idealnie pasuje powiedzenie – „tam gdzie kucharek sześć tam nie ma co jeść”, można to odnieść do naszego Stowarzyszenia – tam gdzie każdy chce rządzić nikt nie rządzi.

Panowie ze Stowarzyszenia, może czas usiąść i wspólnie porozmawiać, tak samo jak przy zakładaniu Reaktywacji? może po prostu formuła zarządzania Widzewem przez Stowarzyszenie najzwyczajniej w świecie się wyczerpała? może czas poszukać innego rozwiązania? Ja jako postronny kibic, po tym co obserwuje od kilku lat Reaktywacji straciłem zaufanie do Stowarzyszenia i na chwile obecną będzie niezmiernie trudno, Wam jako Stowarzyszeniu, to zaufanie odzyskać. Myślę, że nie jestem osamotniony w tej kwestii. Wychodzi Panowie na to, że Widzew jest Wam bardzo bliski to pewne, jednakże zarządzanie nim po prostu Was przerosło. Nie bez przyczyny znakomita większość klubów piłkarskich funkcjonuje w innej formie zarządzania właścicielskiego.
Ale to tylko moje zdanie, starego kibica patrzącego na wszytko z boku…

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki