Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Literacka inkwizycja Witolda Skrzydlewskiego. Juniora

Dariusz Pawłowski
Dariusz Pawłowski
Witold Skrzydlewski nad swoją powieścią pracował kilka lat. Teraz przygotowuje stronę internetową poświęconą opisanemu w książce światu i jego bohaterom. Jak sam mówi, kontynuację tej historii ma już dokładnie przemyślaną...
Witold Skrzydlewski nad swoją powieścią pracował kilka lat. Teraz przygotowuje stronę internetową poświęconą opisanemu w książce światu i jego bohaterom. Jak sam mówi, kontynuację tej historii ma już dokładnie przemyślaną... materiały prasowe
Religijne fantasy, choć ma już kilka dokonań, w Polsce dopiero rozpycha się na księgarskich półkach. Oczekuje wymagającego czytelnika, zatem sukces mierzony popularnością zdaje się być wyzwaniem na miarę zdobycia Bastylii. Ale może dziś właśnie takich opowieści potrzebujemy?

Łatwo sprawdzić. W Łodzi powstało niebagatelnych rozmiarów tomiszcze zatytułowane „Inkwizycja. Grzechy przeszłości”, zawierające złożoną opowieść rozgrywającą się w świecie dalekiej przyszłości, po boskim ognistym potopie, nazwanym Dniem Kary. Jego autorem jest Witold Skrzydlewski. A dokładniej, Witold Adam Skrzydlewski, syn doskonale znanego w Łodzi przedsiębiorcy, Witolda Skrzydlewskiego. Witolda Ryszarda Skrzydlewskiego.

- Jestem synem swojego ojca, ale różnimy się praktycznie we wszystkim. Idę własną drogą, choć nie wypieram się tożsamości, wiem również, jakie są oczekiwania wobec mnie, związane z firmą rodzinną. I nie kryję, jak ważne dla mnie było napisanie tej książki - podkreśla Witold Skrzydlewski. Junior.

Witold Adam Skrzydlewski urodził się 5 stycznia 1999 roku, kształcił się w wiedzy ogólnej oraz językach obcych. Realizację pierwotnych planów i założeń przerwała mu w 2018 roku diagnoza potwierdzająca nieuleczalną chorobę. Gdy nadeszła pandemia koronawirusa, musiał poddać się trwałej izolacji i separacji od większości ludzi ze swojego otoczenia. To właśnie wtedy postanowił poświęcić się literackiej pasji i zdecydował przelać na papier powieść, którą długo układał w swoim umyśle.

- Projekty literackie podejmowałem już wcześniej, ale nie zostały one ukończone - przyznaje. - Teraz przyrzekłem sobie, że mimo kłopotów, jakie sprawia mi choroba, doprowadzę wszystko do finału.

I tak się stało. Jak sam wyjaśnia „Inkwizycja. Grzechy przeszłości” to powieść z gatunku dark fantasy z elementami etherpunku, czyli mroczna fantastyka, gdzie technologia idzie pod rękę z magią i mistyką. Akcja rozgrywa się w rzeczywistości zbudowanej po olbrzymiej katastrofie zesłanej na naszą planetę za grzechy ludzkości. W jednej chwili wyparowały miliardy istnień, pękły również granice pomiędzy wymiarami. Zniszczona Ziemia nie może być bezpiecznym miejscem dla wszystkich, nierówności społeczne są gigantyczne, ludzie znowu podzielili się na klasy i żyją głównie w wielkich miastach, otoczonych wysokimi murami. Bezmiar tragedii, rozpacz i śmierć są wszechobecne. Świat śmiertelnych jest nawiedzany przez demony, potwory, nie brakuje mutantów, ale zarazem na Ziemi można spotkać anioły. By walczyć z nieczystymi bytami, krzewić prawdę oraz wypalać kłamstwo powołano Święte Oficjum, zwane Inkwizycją. W tej wojnie giną niekiedy całe społeczności, ale taka jest cena, którą musi płacić ludzkość.

Głównym bohaterem powieści jest Witeldon Walszarti, jeden z Inkwizytorów, obdarzony nadzwyczajną siłą, niepospolitym umysłem i długim życiem. Bywa zmęczony tym, co go na przestrzeni stuleci spotkało, ale ciągle podejmuje walkę ze złem, wspierany przez towarzyszy broni. Jest niezłomnym, mściwym, bezlitosnym egzekutorem ładu i porządku, nie waha się w osądach. Strzeże Spero, miasta wielkości dawnej Europy, w którym egzystują miliardy dusz. Jest wierny temu, w co wierzy i co wie.

- Czy Witeldon to ja? Jego postrzeganie rzeczywistości i światopogląd są mi bliskie, ale nie chciałbym ponosić takiej odpowiedzialności, jaka jest jego udziałem - przyznaje Witold Skrzydlewski.

„Inkwizycja. Grzechy przeszłości” to książka bezkompromisowa, rozpięta między sensacją, a filozofią, wyraziście prezentująca ocenę kondycji człowieka oraz postulatów, jakie winny być wobec niego kierowane. Autor otwiera przed czytelnikiem bogaty, precyzyjnie skonstruowany, przemyślany w szczegółach świat. Nie stroni od brutalności, mocnej erotyki, rozpisywania swoich przemyśleń, domaga się odpowiedzialności, ponoszenia konsekwencji za podejmowane decyzje i czyny. I to raczej bez przebaczenia. Stawia wiele pytań, daje znacznie mniej odpowiedzi, nie prowadzi czytelnika za rękę, liczy raczej na to, że on sam, na swój sposób, w rzeczywistości powieści będzie się zanurzał. Zadbał o to, żeby całość została pieczołowicie wydana, dużą wartością są kolorowe ilustracje, obrazujące konkretne sytuacje z książki.

Witold Skrzydlewski wyznaje, że w wolnych chwilach śledzi sytuację polityczną Polski i świata, maluje modele do gier bitewnych, oddaje się rozrywce komputerowej, czyta liczne powieści fantastyczne, sci-fi i militarne, ogląda filmy i seriale w internecie, słucha muzyki „nie z głównego nurtu” oraz prowadzi zawiłe debaty mając za rozmówcę... siebie. Pracuje też obecnie nad stroną internetową poświęconą bohaterom i światu zawartym w powieści, rozbudowującą uniwersum, którego książka będzie tylko częścią. Czytelnik znajdzie tam między innymi biografie bohaterów, opisy lokacji z książki, wszechświatów, z których wywodzą się różnorakie istoty oraz historie organizacji, przedstawionych w powieści. Przygotowuje cykl opowiadań z postaciami z „Inkwizycji”, ma też już dokładnie przemyślaną kontynuację powieści. Na razie jednak czeka na reakcje czytelników na książkę, w którą zainwestował wszystkie swoje oszczędności.

- Nie wiem, co ze mną będzie, moja choroba całkowicie odmieniła myślenie o przyszłości. Jestem osobą wierzącą, nie obrażam się na swój los. Chciałem po sobie pozostawić książkę. Teraz pragnę, by była dla innych w jakiś sposób ważna - dodaje Witold Skrzydlewski.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki