Łodzianie przystąpili do meczu z liderem skoncentrowani i wygrali niespodziewanie wysoko. - O ile grudniowy mecz do końca trzymał widzów w napięciu, to tym razem już w połowie spotkania ŁKH prowadził różnicą 5 bramek, bo było 7:2 w 33 minucie i trzecia tercja była tylko ostrym treningiem dla liderów drużyny, a egzaminem dla rezerwowych - mówi Wojciech Filipak, rzecznik ŁKH. - Na lodzie często pojawiała się czwarta piątka. Dodać trzeba, że goście potraktowali mecz bardzo poważnie i przyjechali do Łodzi z trzema pełnymi formacjami, co w ich przypadku nie zawsze się zdarza.
ŁKH - Capitals Warszawa 13:5 (3:1, 6:2, 4:2)
Gole dla ŁKH: Mateusz Kubiak 4, Marek Iwański, Marek Syniawa i Arkadiusz Witczak po 2, Jakub Darol, Tadeusz Raczyński, Grzegorz Brejta po 1, a dla Capitals: Arkadiusz Ślusarczyk 3, Wojciech Komorski i Michał Główka po 1.
ŁKH: Cylke (Grabara) - Ciepłucha, Kurowski, Kubiak 4, Brejta, Iwański 2 - Świerczewski, Sułek, Syniawa 2, Witczak, Pełzowski - Matuszewski, Kamiński, Głowacki, Raczyński, Darol - Niedzielski, Kusideł, Freda, Walczak, Wachowiak. Trenerzy Andrzej Kula i Grzegorz Sikora. Trener: Andrzej Kula.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?