Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ŁKS - Cracovia w niedzielę. Czas na pobudkę „Rycerze Wiosny” [zapowiedź meczu]

R. Piotrowski
Piłkarze ŁKS zmierzą się w niedzielę z Cracovią [Fot. Krzysztof Szymczak]
W 17. kolejce piłkarskiej ekstraklasy ŁKS zmierzy się przed własną publicznością z wiceliderem z Krakowa. W lipcu łodzianie sprawili niespodziankę i pokonali „Pasy” na ich stadionie 2:1. Czy ełkaesiaków stać na sukces także teraz?

Gdyby sugerować się wyłącznie miejscem drużyn w ligowej tabeli, to szanse łodzian na pokonanie zespołu z Krakowa należałoby uznać za iluzoryczne. ŁKS z dorobkiem zaledwie 11 punktów na koncie zajmuje piętnaste miejsce, natomiast podopieczni doskonale znanego w Łodzi trenera Michała Probierza (z powodzeniem swego czasu prowadził zarówno Widzew, jak i potem ŁKS) ustępują dziś pola tylko liderowi ze Szczecina, zdobyli już 30 punktów, a w czterech ostatnich meczach zgarnęli w sumie aż 10 pkt. Słowem – przepaść.

Niewygodny rywal

Co prawda Cracovia na wyjazdach gra ze zmiennym szczęściem, bo w siedmiu dotąd rozegranych spotkaniach odniosła trzy zwycięstwa, dwa mecze zremisowała, a i w dwóch musiała uznać wyższość rywala, ale warto zauważyć, że krakowianie rywalizowali dotąd w delegacji przede wszystkim z ekipami z górnej połowy tabeli. Z ligowymi słabeuszami na wyjeździe zmierzyli się tylko raz (derbowe zwycięstwo nad Wisłą) więc nikt, komu leży na sercu los zespołu z ul. Kałuży nie dopuszcza do siebie myśli o stracie punktów w Łodzi.

- Cracovia jest bardzo niewygodnym rywalem. Ten zespół opiera się na fizyczności, prezentuje bezpośredni futbol. Jeśli zagramy tak, jak chcemy, nie stoimy w niedzielę na straconej pozycji – powiedział przed meczem trener Kazimierz Moskal, który zapewnił przy okazji, że plan na to spotkanie ma, sęk w tym, by piłkarzom udało się go zrealizować na murawie.

Ełkaesiacy przystąpią do niedzielnej rozgrywki z wiceliderem z piętnem kolejnej serii porażek (trzy z rzędu). Różnie układały się losy przegranych spotkań z Jagiellonią, Śląskiem i Lechią, bo i bywało, że łodzianie w ich trakcie potrafili mocno nastraszyć faworytów, ale cóż z tego, skoro koniec końców schodzili z boiska w minorowych nastrojach.

Ciężko się tam gra...

Na kolejny pusty przelot „Rycerze Wiosny” pozwolić sobie nie mogą, bo już dziś do „bezpiecznej” czyli trzynastej w tabeli Korony Kielce tracą aż cztery punkty. Zakładając, że „złocisto-krwiści” stracą punkty na stadionie Legii (a nie są bez szans), nadarza się okazja, by po tym weekendzie odrobinę zbliżyć się do bezpiecznego miejsca. Nie dzielmy jednak skóry na niedźwiedziu, tym bardziej że ten krakowski do ospałych nie należy, a na domiar złego łodzianie zmagają się z szeregiem kłopotów w każdej z formacji. Te związane z linią obrony i pomocy dotyczą przede wszystkim gry defensywnej całego zespołu, te związane z napadem spędzają sen z powiek kibicom beniaminka ze względu na niską efektywność ofensywnych poczynań. Cracovia ma natomiast kim straszyć w al. Unii 2, bo jest tu i bramkostrzelny Rafael Guimarães Lopes, bo jest „Latający Holender” Pelle van Amersfoort, bo jest w końcu świetnie dyrygujący grą zespołu z głębi pola Janusz Gol.

- ŁKS to drużyna, która ma styl i bardzo dobre momenty gry. Na pewno świetni są tam kibice, choć stadion jest obecnie w przebudowie. Ciężko się tam gra i na pewno nie jest łatwo wygrywać w Łodzi - stwierdził na przedmeczowej konferencji prasowej szkoleniowiec Cracovii, Michał Probierz.

Trener Kazimierz Moskal tym razem powinien mieć do dyspozycji Łukasza Sekulskiego, a i zdrowy jest Maksymilian Rozwandowicz (opuścił boisko pod koniec meczu z Lechią, ale problem ze stawem skokowym okazał się ponoć niegroźny), więc spośród tych, na których szkoleniowiec stawia ostatnio najczęściej zdrowi są wszyscy (z urazem zmaga się jedynie Artur Bogusz).

Od 1:7 do 2:2

ŁKS zmierzy się z Cracovią w ekstraklasie już po raz 54. - Lepszym bilansem mogą pochwalić się „Pasy”, które zwyciężyły 22-krotnie. Łodzianie triumfowali 15 razy, zaś 16-krotnie rezultat był nierozstrzygnięty - przypomina "Express Ilustrowany". Dodajmy, że w 1921 roku od spotkania z krakowską drużyną łodzianie rozpoczęli zmagania w pierwszych ukończonych mistrzostwach Polski nierozgrywanych jeszcze systemem ligowym (przegrali wówczas z Józefem Kałużą i spółką wysoko, bo aż 1:7). Ostatni pojedynek z "Pasami" w Łodzi w najwyższej klasie rozgrywkowej rozegrano natomiast w 2012 roku. Mecz zakończył się remisem 2:2 (gole dla gospodarzy zdobyli Marek Saganowski i Artur Gieraga), a na koniec sezonu oba zespoły spadły z ekstraklasy.

Prezenty dla kibiców

Początek niedzielnego spotkania o godz. 15. Sędziuje Piotr Lasyk z Bytomia. Transmisję telewizyjną przeprowadzi Canal Plus Sport. Łódzki klub ogłosił na łamach swojego facebookowego profilu, że podczas meczu na kibiców czekać będzie wiele niespodzianek ufundowanych m.in. przez sponsora ŁKS czyli firmę Forbet. Kasy przy al. Unii 2 w sobotę będą zamknięte, natomiast w dniu meczu czekają na fanów od godz. 12 do zakończenia pierwszej połowy.

Przypuszczalny skład ŁKS:
Malarz – Grzesik, Rozwandowicz (Juraszek), Sobociński, Klimczak, Srnić, Guima, Trąbka, Pyrdoł, Ramirez, Sekulski (Kujawa).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki