Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ŁKS liczy na przełamanie w Pucharze Polski

Paweł Hochstim
ŁKS musi w końcu zacząć wygrywać
ŁKS musi w końcu zacząć wygrywać Krzysztof Szymczak
Trzy mecze, trzy porażki, zero strzelonych goli i jedenaście straconych - piłkarze ŁKS zanotowali najgorszy start w ponadstuletniej historii klubu. W środę będą mieć jednak szansę na przełamanie, bo w pierwszej rundzie Pucharu Polski zmierzą się w Niecieczy z pierwszoligową Termaliką. Początek o godz. 17.

W ubiegłym sezonie łodzianie dwukrotnie pokonali Termalikę - w Niecieczy 3:2, a w Łodzi 2:0. W tym pierwszym meczu dwa gole zdobył Marcin Mięciel, który w tym sezonie w ekstraklasie, podobnie jak jego koledzy, nie może trafić do siatki.

Niecieczanie bronili się przed spadkiem z ekstraklasy, ale dzisiaj to zupełnie inny zespół. Po czterech kolejkach, z dorobkiem dziesięciu punktów, prowadzą w tabeli. Trener Dusan Radolsky ma do dyspozycji wielu bardzo dobrych i znanych piłkarzy, m.in. Sebastiana Nowaka, Arkadiusza Barana, Arkadiusza Mysonę, Jakuba Biskupa, Dariusza Jareckiego, Dariusza Pawlusińskiego, Karola Piątka, Andrzeja Rybskiego czy Emila Drozdowicza. W środę przeciwko ełkaesiakom nie będą mogli jednak zagrać Baran i Mysona, którzy, podobnie jak Jakub Czerwiński, są kontuzjowani.

Trener ŁKS Dariusz Bratkowski prawdopodobnie zdecyduje się na kilka roszad w składzie, ale zależy mu bardzo na zwycięstwie, które odmieni losy łódzkiej drużyny, więc na rewolucję pozwolić sobie nie może. Szansę dostanie czarnogórski bramkarz Pavle Velimirović. Wprawdzie do Bogusława Wyparły nie można mieć pretensji za każdą z jedenastu wpuszczonych w tym sezonie bramek, ale z drugiej strony można powiedzieć, że nie pomógł drużynie. A tego się w Łodzi od niego oczekuje. Wyparło, podobnie jak Marcin Adamski i Maciej Bykowski, nie pojedzie do Niecieczy.

Przed łódzkim zespołem bardzo trudny tydzień, bo rozpędzona Termalika, zwłaszcza na swoim kameralnym stadionie, wcale nie będzie łatwym rywalem. W poniedziałek tymczasem podopieczni Bratkowskiego zagrają na PGE Arenie w Gdańsku z Lechią, gdzie o punkty będzie trudno. Lechia wprawdzie niezbyt dobrze rozpoczęła ten sezon, ale to drużyna złożona w większości z dobrych zawodników, którzy mają większe ambicje niż walka o utrzymanie.

Prawdopodobnie w najbliższych dniach do łódzkiej drużyny dołączą dwaj nowi piłkarze - lewy i środkowy obrońca. Swoją drogą ciekawe, czy szefowie łódzkiego klubu już żałują, że po poprzednim sezonie zrezygnowali z Mariusza Mowlika, a o zatrzymanie Adriana Woźniczki praktycznie nie walczyli?
Jeśli ŁKS przegra dziś w Niecieczy i w poniedziałek w Gdańsku, to można być też pewnym zmiany na stanowisku szkoleniowca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki