Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ŁKS Łódź - Pelikan Łowicz 1:0 [ZDJĘCIA]

Dariusz Piekarczyk
Dariusz Piekarczyk
ŁKS Łódź - Pelikan Łowicz
ŁKS Łódź - Pelikan Łowicz Krzysztof Szymczak
Lekarskiego cudu nie było i ŁKS Łódź przystąpił do niedzielnego meczu ligowego z Pelikanem Łowicz bez swojego asa Jewhena Radionowa. Ukrainiec nabawił się kontuzji uda w poprzednim spotkaniu z Jagiellonią II Białystok i służbom medycznym nie dało się go postawić na nogi. Podobno, ale tylko podobno, ma być gotów do gry w najbliższą sobotę.

Tego dnia łodzian czeka wyjazdowe spotkanie w Morągu z Huraganem. Z tym samym, który jesienią rozbił Widzew Łódź 3:0 (2:0). Wróćmy do meczu z Pelikanem, a ten rozpoczął się dla gospodarzy wyśmienicie. Praktycznie pierwsza groźna akcja miejscowych i gol. Bramkarz Pelikana, zdaniem sędziego, faulował we własnym polu karnym Patryka Bryłę. A więc rzut karny. Do piłki podszedł sam poszkodowany. Strzelił silnie, ale Michał Nowak wyczuł jego intencję. Już, już wydawało się, że odbije piłkę, ale ta, po rękawicach, wpadła do siatki.

Gdzieś po pół godzinie gry kolejna dobra okazja dla miejscowych. Patryk Szymański przegrał jednak pojedynek sam na sam z bramkarzem Pelikana. Łowiczanie, w pierwszej połowie, nie potrafili stworzyć większego zagrożenia pod bramka Michała Kołby. Za to już ich pierwsza akcja po zmianie stron sprawiła, że wielu fanom miejscowych ścierpła skóra. Jurij Hłuszko przegrał jednak pojedynek z obrońcami ŁKS. Chwile później Kamil Rozmus uratował swój zespół od utraty gola. Wybił piłkę z linii bramkowej.

Strzelał jeden z łowiczan, ale trudno powiedzieć który, bo zamieszanie na polu karnym gospodarzy było takie jak w dzień targowy, czyli w piątek, na Rynku Bałuckim. Strasznie nerwowe ostatnie minuty meczu, Pelikan przycisnął, gracze ŁKS uciekali się do fauli, a sędzia nie szczędził „żółtek”. Wzmógł się doping „ŁKS, ŁKS”. Niektórzy kibice patrzą na zegarki. Jak ten czas powoli leci. Gospodarze skontrowali. W wybornej wręcz sytuacji znalazł się Jakub Kostyrka. Strzelał głową, ale spudłował.

Już w doliczonym czasie gry czerwoną kartką upomniany został Dawid Sarafiński z ŁKS i gospodarze kończyli mecz w dziesiątkę.

ŁKS Łódź - Pelikan Łowicz 1:0 (0:0)
Bramka
1:0 - Patryk Bryła (9 minuta, rzut karny)
ŁKS: Michał Kołba – Paweł Pyciak, Aleksander Ślęzak, Kamil Juraszek, Kamil Rozmus – Jakub Nowak (46, Jakub Kostyrka), Patryk Bryła 64, Dawid Sarafiński), Przemysław Kocot, Maksymilian Rozwandowicz, Łukasz Kopka (87, Damian Nowacki) – Patryk Szymański (76, Maksym Kowal). Trener: Marcin Pyrdoł. Kierownik drużyny: Jacek Żałoba.
Pelikan: Michał Nowak – Piotr Gawlik, Bartosz Broniarek, Grzegorz Wawrzyński, Mateusz Kasprzyk (78, Michał Adamczyk) – Kamil Kuczak, Jurij Hłuszko, Arkadiusz Mroczkowski (46, Rafał Parobczyk), Tomasz Bogołębski, Przemysław Bella – Arkadiusz Ciach (62, Mateusz Majewski). Trener: Piotr Zajączkowski. Kierownik drużyny: Andrzej Miziołek.

Czerwona kartka: Dawid Sarafiński (90+4), 80' Przemysław Bella.

Żółte kartki: Patryk Szymański, Łukasz Kopka, Kamil Rozmus, Maksym Kowal - Michał Nowak, Arkadiusz Mroczkowski, Mateusz Majewski.

Sędziował: Robert Olszewski (Warmińsko-Mazurski KS). Widzów: 3.600.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki