Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ŁKS Łódź zremisował z Omegą Kleszczów [ZDJĘCIA]

Dariusz Piekarczyk
Mecz w Kleszczowie miał być dla ŁKS Łódź spotkaniem lekkim, łatwym, przyjemnym i okraszonym kilkoma bramkami. Bo z kim, jeśli nie z przedostatnim zespołem tabeli, który na dodatek, w przeciwieństwie do ŁKS, zimą osłabił się kadrowo, punkty zdobywać? Tymczasem okazało się wczoraj, że figa z makiem.

Łodzianie mogą dziękować niebiosom, że zdobyli punkt. Już przed meczem zaczęło się dla łodzian nieciekawie dziać. Grupa 80 kibiców nie została przez organizatorów wpuszczona na obiekt. To dlatego, że łodzianie nie dostarczyli imiennej listy kibiców, jak tego życzyli sobie organizatorzy.

Obserwator meczu zadecydował więc, że nie ma dla fanów ŁKS miejsca na widowni. Kameralny obiekt w Kleszczowie jest tak położony, że z jednej strony, można oglądać mecz zza płotu. I fani z Łodzi oglądali. Wprawdzie na stojąco, ale jak się nie ma co się lubi, to się lubi, co się ma.

O dziwo, ci co spodziewali się ataków przyjezdnych mogli czuć się zawiedzeni. To Omega była zespołem lepszym. W pierwszej połowie miejscowi mieli wyborną okazję na gola. Łodzianin Michał Czaplarski podał dokładnie piłkę Dominikowi Cukiernikowi. Ten spudłował z około pieciu metrów. Kibice miejscowych narzekali, że gdyby w Omedze grał lis pola karnego Hubert Górski, który skończył niedawno karierę, do gol byłby jak nic. ŁKS ani raz nie zagroził bramce Pawła Wiśniewskiego.

Kleszczowska szarża w pierwszych minutach drugiej połowy. Znakomite okazje bramkowe zmarnowali jednak Mariusz Zawodziński i Dominik Cukiernik. W 63 minucie wreszcie padł gol. Najlepszy na boisku Adam Olejnik znakomicie, wręcz z zegarmistrzowską precyzją, podał piłkę Mariuszowi Zawodzińskiemy, a ten pokonał Michała Kołbę, który nie był bez winy przy utacie gola.

ŁKS odpowiedział golem w 75 minucie. Aleksander Ślęzak zacentrował w pole karne z rzutu wolnego. Paweł Wiśniewski minął się z piłką, a Marcin Zimoń strzelił sprytnie głową i był remis. Już w doliczonym czasie gry ŁKS miał piłkę meczową. Aleksander Ślęzak dośrodował w pole karne z rzutu wolnego. Bramkarz Omegi wybił niepewnie piłkę przed siebie. Żaden z zawodników gości nie zdążył jednak do dobitki. Najbliżej był rezerpwy Przemysław Różycki. W sumie remis nie krzywidzi żadnej z drużyn. Mecz w Kleszczowie pokazał, że ŁKS nie ma jeszcze solidnej ekipy.

OMGEA KLESZCZÓW - ŁKS ŁÓDŹ 1:1 (0:0)

Gole: 1:0 - Mariusz Zawodziński (63), 1:1 - Marcin Zimoń (75, głową)

Omega: Paweł Wiśniewski - Adrian Łucki, Dariusz Słomian, Michał Czaplarski, Mateusz Jacak - Mariusz Zawodziński (87, Marcin Kabziński), Łukasz Marciniak, Paweł Kowalski, Adam Olejnik - Dominik Cukiernik (80, Krystian Kolasa, 89, Michał Dryja), Marcin Wałęski). Trener: Tomasz Jaworski. Kierownik drużyny: Michał Zientarski.

ŁKS: Michał Kołba - Szymon Salski, Marcin Zimoń, Robert Sierant, Martins Rodrigues - Kamil Cupriak (83, Dominik Głowiński), Aleksander Ślęzak, Artur Golański (76, Tomasz Kowalski), Bartosz Bujalski (71, Przemysław Różycki) - Adam Patora (59, Dawid Sarafiński), Łukasz Staroń. Trenerzy: Marek Chojnacki - Dariusz Bratkowski. Kierownik drużyny: Jacek Żałoba.

Żółte kartki: Michał Czaplarski - Tomasz Kowalski, Bartosz Bujalski.

Sędziował: Michał Grocki (Warszawa). Prowadził mecz dobrze.

Widzów: 100. Za płotem stadionowym około 300 kibiców ŁKS.

Księgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki