Kibice ŁKS mogą spać spokojnie. Brak pompy w instalacji ogrzewającej murawę, czy tylko jedna trybuna nie okazały się problemem.
Rację miał prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej, Zbigniew Boniek, który już w środę napisał na Twitterze, że ekstraklasa „rozpocznie rozgrywki 19 lipca, a po drugie - beniaminkowie otrzymają licencję.” Szef futbolowej centrali wyczuł pismo nosem. Dwa dni później dyrektor ŁKS, Dariusz Lis przywiózł do Łodzi dobre wieści. Praca wykonana przez ludzi ŁKS przyniosła owoce w postaci awansu do elity i licencji.
- Każdy beniaminek zostaje objęty nadzorem finansowym i z tego względu również na nas takowy nałożono. Dodatkowo mamy obowiązek poprawić kilka drobnych rzeczy na naszym obiekcie. Brakuje między innymi rusztowania na kamerę za bramką, przyłącza internetowego dla telewizji, podestu dla kamer w sali konferencyjnej czy barier kierujących przy wejściach dla kibiców. Z tego względu nałożono też nadzór infrastrukturalny – wyjaśnił dyrektor łódzkiego klubu, Dariusz Lis.
Prawda, komisja licencyjna PZPN nałożyła na ŁKS nadzór finansowy oraz infrastrukturalny, ale jest to powszechna praktyka stosowana wobec beniaminków, więc nie będzie chyba spędzać snu z powiek szefom łódzkiego klubu.