W identycznej sytuacji są GKS Katowice, Okocimski Brzesko i Ruch Radzionków. Pozostałe kluby pierwszej ligi otrzymały już licencję.
Nieoficjalnie wiadomo, że komisja zakwestionowała dokumentację finansową ŁKS. Klub ma bowiem nadal długi, choć próbuje ratować się ugodami. Np. w marcu podpisał porozumienie z Urzędem Skarbowym i ZUS, ale nie reguluje terminowo rat.
Prezes Andrzej Voigt pochwalił się ostatnio, że dług klubu został zredukowany o 5,5 mln złotych. To szokująca informacja, bo w lutym w wywiadzie dla "Dziennika Łódzkiego" Voigt mówił, iż cały dług ŁKS wynosi ok. 4 milionów złotych. Zakładając, że zarówno wtedy, jak i dzisiaj mówił prawdę, oznacza to, że w czasie jego rządów dług musiał znacząco się powiększyć. Nieoficjalnie przyznają to zresztą pracownicy klubu, którym klub zalega dziś więcej pieniędzy, niż zimą, gdy Filip Kenig oddawał ŁKS w ręce Voigta.
Oddłużenie klubu oznacza przede wszystkim podpisywanie kolejnych ugód, a nie wypłaty zaległych wynagrodzeń. Piłkarze w większości zgodzili się na rezygnację z części zarobków oraz otrzymanie reszty w ratach, które trzeba teraz regulować.
Od lutego prezes Voigt mówi, że do końca czerwca on i jego wspólnicy zainwestują w łódzki klub trzy miliony złotych. Termin powiedzenia "sprawdzam" zbliża się bardzo szybko, więc najpóźniej za trzy tygodnie będziemy już wiedzieć, czy ŁKS ma szansę wyjść na prostą pod rządami obecnego prezesa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?