Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ŁKS odpadł z Pucharu Polski [ZDJĘCIA+FILM]

mar
ŁKS odpadł z Pucharu Polski
ŁKS odpadł z Pucharu Polski Krzysztof Szymczak
W meczu 1/16 finału Pucharu Polski ŁKS przegrał po dogrywce z Ruchem Chorzów 0:1 i odpadł z dalszej rywalizacji. Mecz rozgrywany był w Chorzowie.

Trener Michał Probierz przed meczem zapewniał, że poważnie traktuje rozgrywki Pucharu Polski, ale skład, który wystawił w Chorzowie tego nie potwierdzał. W pierwszej jedenastce znalazło się tylko dwóch piłkarzy, którzy zaczynali ostatni mecz ligowy z Górnikiem Zabrze. A jeden z nich - Agwan Papikjan - już w 23. minucie musiał opuścić boisko z powodu kontuzji żeber. Probierz do Chorzowa nie zabrał m.in. Marka Saganowskiego, Marcina Mięciela, Pawła Golańskiego, Antoniego Łukasiewicza, Marcina Kaczmarka i Mladena Kascelana.

- Jak przyszedłem do , to postawiłem na pewną grupę ludzi i mnie nie zawodzą. Ale jest grupa zawodników, którzy solidnie trenują i dlatego dałem im szansę. Wierzę, że oni swoją ambicją i grą udowodnią, że się pomyliłem na nich nie stawiając i będę miał ból głowy przed meczem w Lubinie - mówił przed meczem Probierz w telewizyjnym wywiadzie. Raczej trudno przewidywać, by ktokolwiek Probierza zaskoczył, bo mecz był nudny, a piłkarze niczym specjalnym się nie wyróżniali.

Trener Ruchu Waldemar Fornalik, który nie ukrywał zaskoczeniem wyjściowym składem ŁKS, też zaplanował kilka zmian, ale w porównaniu z tym, co zrobił Probierz, była to tylko delikatna kosmetyka. Na boisku nie widać było jednak, by podstawowi piłkarze Ruchu byli lepsi od rezerw ŁKS. Jedni i drudzy przez długie minuty grali bardzo słabo.

W pierwszej połowie obie drużyny nie przeprowadziły... ani jednej akcji, którą ktokolwiek dzisiaj by pamiętał. Gra toczyła się głównie w środku boiska, a zarówno kibice na stadionie, jak i przed telewizorami, strasznie się nudzili. Ktoś, kto wczoraj oglądał ten mecz na kanapie przed telewizorem i nie zasnął, musi albo cierpieć na bezsenność, albo być wielkim fanem jednej z tych drużyn. Ci, którzy byli na stadionie skupiali się na wzajemnym obrażaniu. Jeśli tak ma wyglądać "doping", to już wolimy imprezy rekreacyjno-sportowe w Bełchatowie.

Po raz pierwszy w miarę ciekawie zrobiiło się w 54. minucie, gdy Arkadiusz Piech łatwo wyprzedził Radosława Pruchnika, ale strzelił prosto w Bogusława Wyparłę. Ruch po przerwie uzyskał przewagę, ale nic z niej nie wynikało. A ŁKS próbował kontr, ale na próbowaniu się kończyło.

Gdyby w tym meczu odbyła się tylko dobrywka, nikt by na tym nie stracił. Bo właśnie w dogrywce wreszcie zaczęło być ciekawie. Najpierw dobrą okazję zmarnował Marcin Smoliński, a w 96. minucie ełkaesiacy mieli rzut karny po faulu Rafała Grodzickiego na Macieju Bykowskim. Strzał Tomasza Nowaka z jedenastu metrów obronił jednak Michal Pesković.

Mecz rozstrzygnął się w 105. minucie, gdy Bartosz Romańczuk nie upilnował w polu karnym Pawła Abbotta, który z bliska trafił do bramki. ŁKS starał się wyrównać, ale nie przyniosło to rezultatu.

Bramka: Paweł Abbott (105+1)

Żółte kartki:
ŁKS - Tomasz Nowak, Dariusz Kłus, Maciej Bykowski
Ruch Chorzów - Rafał Grodzicki

ŁKS: Wyparło - Stefańczyk, Łabędzki, Pruchnik, Romańczuk - Papikjan (23, Pękała; 113, Kubicki), Kłus I, Smoliński, Nowak I - Bykowski I, Kita (68, Salski). Trener: Michał Probierz.

Ruch: Pesković - Burliga, Stawarczyk, Grodzicki I, Szyndrowski - Smektała (74, Jankowski), Malinowski (94, Straka), Lisowski (65, Grzelak), Zieńczuk - Abbott, Piech. Trener: Waldemar Fornalik.

WKRÓTCE FILM

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki