11-letni kibic Kuba Stępiński mieszka w Radomsku i od dawna chciał wybrać się na stadion ŁKS. Nigdy wcześniej nie był na żadnym meczu piłkarskim. Miał szczęście, że trafił na kustosza tradycji ŁKS Jacka Bogusiaka, który jakiś czas temu zaprosił młodzieńca na stadion przy al. Unii.
- Trzy godziny przed meczem z Zagłębiem Sosnowiec zadzwonił do mnie Kuba Stępiński i oświadczył, że przyjeżdża na spotkanie i czy nie pomógłbym mu w zdobyciu biletu - opowiada Jacek Bogusiak. - Zapewnił mnie, że ma kieszonkowe, kupi wejściówkę i za nią zapłaci. Poprosiłem o pomoc dyrektora marketingu ŁKS Marcina Klimaszewskiego, który jednorazowo w drodze wyjątku zgodził się przekazać Kubie i jego ojcu Grzegorzowi wejściówki VIP na mecz z Zagłębiem. Chłopiec z tatą mecz obejrzał z wypiekami na twarzy.
Po meczu Kuba poczekał przy szatni na piłkarzy ŁKS i zebrał kilkanaście autografów. Jakby wrażeń było mało, wracał samochodem do Radomska pod eskortą policji, bo tata Kuby dostał zgodę, by jechać tuż za autokarem Zagłębia Sosnowiec.
Tak pozyskuje się wiernych kibiców. Kuba Stępiński zostanie kibicem ŁKS na zawsze.
Być może przyniesie ŁKS szczęście w następnych spotkaniach. Wszak pochodzi z tego samego miasta, co legendarny ełkaesiak Jerzy Sadek. Tak się składa, że pierwszą pamiątką związaną z ŁKS w zasobnych zbiorach Jacka Bogusiaka jest zdjęcie Jerzego Sadka. Na odwrocie fotografii widnieje dedykacja dla kustosza tradycji ŁKS, który wtedy był małym chłopcem, a klubowi z przeplatanką w herbie poświęcił całe swoje życie. Dedykację na zdjęciu Jerzy Sadek złożył 3 października 1971 roku, a więc równe pół wieku temu. Jak ten czas szybko leci...
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?