Piłkarze ŁKS na pierwszych zajęciach w 2020 roku spotkają się w poniedziałek 6 stycznia, a pięć dni później wyruszą do tureckiego Side, gdzie będą przebywać do końca miesiąca. I dlatego tak ważne dla trenera Kazimierza Moskala jest dziś to, aby zawodnicy, których zatrudnieniem zainteresowany jest łódzki klub, podpisali umowy z beniaminkiem jeszcze przed wylotem drużyny do Turcji.
Śląskie media informują, że ta sztuka powiodła się łodzianom w przypadku Jakuba Wróbla, chociaż na razie ŁKS tej informacji jeszcze oficjalnie nie potwierdził.
Urodzony w Dąbrowie Tarnowskiej dziś 26-letni snajper poważną przygodę z piłką rozpoczął w juniorskich drużynach Unii Tarnów, a później występował m.in. w Siarce Tarnobrzeg, Termalice Nieciecza, Radomiaku, Garbarni Kraków i ostatnio w pierwszoligowym GKS Jastrzębie. Co ciekawe, zawodnik liznął już ekstraklasowego grania, bo jeszcze w barwach Termaliki Nieciecza wystąpił w sumie dwunastu meczach w najwyższej klasie rozgrywkowej. Bramki w elicie jednak nie zdobył, może więc z tej premierowej cieszyć się będzie wiosną już w nowym klubie.
W zeszłym sezonie w barwach najpierw Garbarni, a potem GKS-u piłkarz rozegrał w pierwszej lidze 26 spotkań i zdobył 9 goli. Z kolei w bieżących rozgrywkach na zapleczu ekstraklasy Jakub Wróbel wystąpił w 18 spotkaniach ekipy z Jastrzębia (wszystkie rozpoczął w wyjściowej jedenastce) i zdobył w nich 8 goli. Początku sezonu pod względem zdobyczy bramkowej piłkarz nie mógł zaliczyć do udanych, ale w 10. kolejce nastąpiło przełamanie. W starciu z Zagłębiem Sosnowiec Wróbel popisał się pierwszym w karierze hat-trickiem i potem poszło jak z płatka, bo w październiku i listopadzie pokonał jeszcze bramkarzy Podbeskidzia Bielsko-Biała, Wigier Suwałki, Bruk-Bet Termaliki Nieciecza, Miedzi Legnica i Stomilu Olsztyn. Najmilej wspomina jednak chyba nadal tamte trzy gole w meczu ze spadkowiczem z ekstraklasy.
- Długo nie dowierzałem, że zaliczyłem hat-tricka. Nie wiedziałem nawet jak to smakuje, jak się z tym piłkarz czuje. Teraz wiem, że to piękne uczucie - mówił po tamtym spotkaniu napastnik, a kibice ŁKS liczą po cichu na to, że Jakub Wróbel zaskoczy co najmniej kilkukrotnie także rywali beniaminka ekstraklasy.
Sprowadzenie tego snajpera pod jeszcze większym znakiem zapytania stawia w łódzkim klubie przyszłość Rafała Kujawy i Jewhena Radionowa, z którymi, co przyznał niedawno prezes Tomasz Salski, ŁKS będzie się chciał rozstać już tej zimy. Kujawa w tym sezonie zdobył cztery gole w ekstraklasie, czyli tyle ile Łukasz Sekulski (wychowanek ŁKS dołożył także trafienie w Pucharze Polski), ale zdaje się, że w al. Unii 2 wierzą w przebudzenie tylko tego drugiego, a teraz zapewne liczą także na Jakuba Wróbla.
Jeśli informacje o pozyskaniu napastnika potwierdzą się, będzie to trzeci nowy zawodnik sprowadzony ostatnio przez włodarzy łódzkiego klubu. Wcześniej do drużyny beniaminka dołączyło dwóch środkowych obrońców – 26-letni Hiszpan Carlos Moros Gracia i 32-letni Maciej Dąbrowski.
Dodajmy, że ełkaesiacy rozpoczną przygotowania do rundy wiosennej 6 stycznia od zajęć na boisku przy ul. Minerskiej. Następnego dnia (7 stycznia) ełkaesiacy mają w planach ćwiczenia na siłowni, a w środę (8 stycznia) przed południem badania wydolnościowe. Czwartek (9 stycznia) piłkarze ŁKS znów rozpoczną w siłowni, w piątek będą trenować na Minerskiej, a w sobotę 11 stycznia wylecą z Berlina do Turcji. Tego samego dnia wieczorem powinni pojawić się na lotnisku w Antalya, a dwie godziny później w Side. Podczas pobytu w Turcji ełkaesiacy rozegrają sześć meczów sparingowych. Do Polski wrócą 1 lutego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
