Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ŁKS przegrał, choć 45 sekund przed końcem prowadził

Marek Kondraciuk
To był znakomity mecz Jakuba Dłuskiego, ale ŁKS przegrał
To był znakomity mecz Jakuba Dłuskiego, ale ŁKS przegrał Krzysztof Szymczak / archiwum
ŁKS był w piątek bliski odniesienia zwycięstwa, ale po morderczej walce przegrał w stolicy z AZS Politechnika 92:95. To 15 porażka z rzędu. Spotkanie zapisze się w historii Tauron Basket Ligi, bo na boisku nie było ani jednego zawodnika zagranicznego.

AZS Politechnika Warszawska - ŁKS 95:92 (26:21, 28:26, 24:23, 17:22)

AZS: Ponitka 23, Pamuła 17, Mokros, Pełka po 16, Wilczek 8, Kowalczyk 7, Popiołek 6, Nowakowski 2, Kucharek 0. Trener: Mladen Starcević.

ŁKS: Dłuski 26, Michalak 23, Sulima 13, Zyskowski 11, Trepka 9, Szczepaniak 6, Kenig 4. Trener: Piotr Zych.

Od początku gra była zacięta. Pierwszą kwartę ŁKS przegrał różnicą 5 oczek (26:28), a drugą dwoma (26:28). W trzeciej sygnał do odrabiania strat dał najlepszy w ŁKS Jakub Dłuski. Zdobył w tej kwarcie 13 punktów z 23 zespołu i przez kilka minut trzymał wynik. ŁKS zmniejszył straty do 5 punktów (61:66 w 24 min), ale przed ostatnią ćwiartką tracił 8 (70:78).

Czwarta miała miała wyraźne fazy. Świetnie zaczął ŁKS, bo od 9:0 i w 33 min, po wolnym Bartłomieja Szczepaniaka objął prowadzenie 79:78! Kolejne minuty przyniosły 8 oczek AZS i żadnego ŁKS i straty łodzian znów urosły do 7 punktów (79:86). Wspaniale walczył Jakub Dłuski (łącznie 26 punktów i 10 zbiórek), a w odpowiednim momencie przebudził się były zawodnik Politechniki Michał Michalak, który do przerwy rzucił 15 punktów, a później przez półtorej kwarty nie trafił ani razu.

W 37 min najpierw "trójką", a zaraz rzutem osobistym Michał doprowadził do remisu (86:86) i tę fazę gry ŁKS wygrał 8:0. Teraz jednak AZS rzucił 5, a ŁKS 0 i było 91:86 (38 min). Na 45 s przed końcem po swojej trzeciej "trójce" (na 4 rzuty) Michalak znów wyprowadził ŁKS na prowadzenie 92:91! Odpowiedział jednak Piotr Pamuła, nie trafił Piotr Trepka, a dwa osobiste wykorzystał Jarosław Mokros i ŁKS na 5 s przed końcem przegrywał 92:95. Próbował jeszcze doprowadzić do dogrywki rzutem z dystansu Jarosław Zyskowski, ale chybił.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki