Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ŁKS „schodzi z obciążeń”. Czas popracować nad szybkością [Zdjęcia]

R. Piotrowski
Ricardo Guima i jego koledzy z ŁKS w czwartek mieli w planie zajęcia w siłowni [Fot. ŁKS Łódź]
Za piłkarzami ŁKS kilkanaście dni pracy, w trakcie których sztab szkoleniowy postawił na motorykę i taktykę. Tej drugiej nadal będzie sporo, natomiast z tzw. obciążeń trenerzy ŁKS zamierzają „schodzić”.

- Zmierzyliśmy się z drużyną, która narzuciła trudne warunki gry, co z kolei okazało się dla nas dużym wyzwaniem. W środę trochę odstawaliśmy od przeciwnika i pod względem szybkości operowania piłką i przede wszystkim szybkości w podejmowaniu decyzji, do tego widać było w zespole zmęczenie wynikające z nałożonych wcześniej obciążeń treningowych. Także dlatego ten mecz w naszym wykonaniu był daleki od ideału – podsumował środową porażkę z ukraińską Zorią Ługańsk (0:1) Maciej Musiał, drugi trener beniaminka ekstraklasy.

O starciu z trzecią drużyną ukraińskiej Premier Liha ełkaesiacy już jednak zapominają. Przed nimi jeszcze trzy sparingi i wciąż dużo pracy, choć jak przyznał asystent trenera Kazimierza Moskala, sztab szkoleniowy w najbliższych dniach będzie „schodził z obciążeń”. Nic w tym zresztą dziwnego. Do inauguracji wiosennych zmagań w piłkarskiej ekstraklasie czyli spotkania ŁKS z Legią Warszawa przy Łazienkowskiej zostało dwa i pół tygodnia.

- W czwartek mamy w planie zajęcia w siłowni i pracę nad górnymi partiami mięśniowymi. Co poza tym? Będziemy koncentrować się na taktyce, której poświęcamy dużo czasu od początku okresu przygotowawczego. Wkrótce również przejdziemy na pracę skupioną na szybkości, bo chcemy łapać tzw. świeżość – zdradził trener Maciej Musiał, przyznając przy okazji, że jednym z najlepszych zawodników ostatniego meczu sparingowego w zespole ŁKS był Carlos Moros Gracia.

- Carlos jest zawodnikiem o określonym potencjalne, do tego oprócz umiejętności gry w defensywie świetnie operuje piłką i dobrze się czuje przy wyprowadzaniu akcji, co wymaga dużej odpowiedzialności i umiejętności, które ten zawodnik akurat posiada – zauważył drugi szkoleniowiec Łódzkiego Klubu Sportowego.

Trenerów beniaminka cieszy coraz lepsza dyspozycja Hiszpana, ale i martwi absencja Adriana Klimczaka. Obrońca ponownie doznał urazu prawej dłoni (podobna kontuzja wyłączyła zawodnika z gry na kilka tygodni w trakcie rundy jesiennej), więc Kazimierz Moskal i jego asystenci w kadrze znów mają tylko jednego nominalnego lewego defensora, Tadeja Vidmajera. Jego zmiennikiem do końca pobytu w Turcji będzie zapewne młody 18-letni Artur Sójka, który zastąpił Słoweńca w drugiej połowie spotkania z Ukraińcami i ponoć spisał się przyzwoicie (choć należy pamiętać o tym, że Zoria, w przeciwieństwie do ŁKS, nie zdecydowała się na zmiany w składzie, więc od pierwszej do ostatniej minuty z ełkaesiakami rywalizowała na boisku w Belek ta sama jedenastka).
- Jego atutem jest uniwersalność - chwalił młodego podopiecznego trener Maciej Musiał.

W piątek ełkaesiacy mają w planach tylko jeden trening na boisku, a wolny czas wielu zawodników zechce zapewne wykorzystać, jak miało to miejsce przed poprzednim sparingiem, na odnowę biologiczną. W sobotę łodzianie zmierzą się z kolejnym przedstawicielem ukraińskiej Premier Liha czyli Worskła Połtawa i w tym spotkaniu szansę od pierwszej minuty mają dostać zawodnicy, którzy w starciu z Zorią Ługańsk na boisku pojawili się na dwa ostatnie kwadranse czyli m.in. Maciej Dąbrowski, Dragoljub Srnić, Ricardo Guima, Jose Pirulo i Samuel Corral.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki