Goście z Gdańska zajmują czternaste miejsce i ich kosztem może się uratować ŁKS. Nic dziwnego, że fani klubu z al. Unii trzymają kciuki za zwycięstwo widzewiaków.
- Jesteśmy w lepszej sytuacji kadrowej niż w poprzedniej kolejce. Wrócili już po odbyciu kary za karki Ukah i Abbes. Nie może grać
tylko Ben Dhifallah oraz Sebastian Duda, który doznał urazu podczas treningu - mówi Radosław Mroczkowski, trener Widzewa. - Chcemy wreszcie wygrać. Nawet oszczędzaliśmy murawę, nie trenując na tej części boiska, które powinno być w lepszym stanie niż w spotkaniu z Legią. Wiemy, gdzie Lechia miała problemy i postaramy się to wykorzystać. Nie muszę się martwić, co inni zrobią, a skupiam się na własnym zespole.
- Rzeczywiście grałem już na prawej i lewej obronie, na prawej stronie pomocy czy w środku drugiej linii. Nie przywiązuje się
specjalnie do miejsca w zespole. Gram tam, gdzie zadecyduje trener - twierdzi Łukasz Broź, jedeny piłkarz Widzew, który rozegrał wiosną wszystkie spotkania. - Jest mi wszystko jedno czy będę pilnował Traore, czy mojego kolegę z Widzewa Piotrka Grzelczaka. Staramy się wreszcie zwyciężyć.
CZYTAJ TEŻ: ŁKS wyprzedzi Lechię?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?