Jeszcze kilkanaście dni temu szefowie klubu z Mierzyna zapewniali, że mecz ich drużyny, z powodów bezpieczeństwa, się nie odbędzie. Teraz jednak chcą grać z ŁKS. Ciekawe, czy porażki łodzian z Nerem Poddębice i Czarnymi Rząśnia miały wpływ na tę decyzję?
Bez względu jednak na odpowiedź na to pytanie trzeba pochwalić szefów klubu z Mierzyna. Dzięki takiej postawie rozgrywki czwartej ligi będą rozstrzygnięte na boiskach, a nie podczas posiedzeń Wydziału Gier Łódzkiego Związku Piłki Nożnej. A o to przecież chodzi.
Na razie trener ŁKS Wojciech Robaszek przygotowuje zespół do niedzielnego meczu z Orłem Nieborów, który odbędzie się na stadionie przy al. Unii o godz. 15. Szkoleniowiec podjął decyzję, że nie zgodzi się na wyjazd Wiktora Żytka i Adriana Filipiaka na turniej Mistrzostw Europy w minifutbolu, który w najbliższy weekend odbędzie się w Grecji. Kryzys w łódzkiej drużynie spowodował, że Żytek i Filipiak nie będą mieli być może przygody życia.
Sytuacja ŁKS w tabeli nadal jest bardzo korzystna, bo zespół ma 30 punktów i o 2 wyprzedza KS Paradyż, a o 5 Zjednoczonych Stryków. Wiadomo, że awans do trzeciej ligi uzyskają dwie pierwsze drużyny. Mimo tego jednak przy al. Unii jest nieco nerwowo, bo jeszcze dziesięć dni temu ŁKS był postrachem całej ligi, a dzisiaj już nikt gry z ełkaesiakami się nie boi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?