Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ŁKS zagra w czwartek na własnym boisku z Odrą Wodzisław

Paweł Hochstim, Michał Kiński
Jakub Kosecki w Niecieczy zagrał słabiej, ale dziś będzie miał okazję, by się poprawić
Jakub Kosecki w Niecieczy zagrał słabiej, ale dziś będzie miał okazję, by się poprawić Krzysztof Szymczak
Jeśli zespół jest na czele ligi i wygrywa sześć z rzędu spotkań, to jest faworytem każdego ligowego meczu. W czwartek ŁKS na własnym boisku podejmie Odrę Wodzisław (godz. 18.30), która w ubiegłym sezonie grała w ekstraklasie, a teraz w rozgrywkach I ligi jest dopiero na dziewiątym miejscu.

Faworytem spotkania jest ŁKS, choć osłabiony, bo zagra bez pauzującego za kartki Dariusza Kłusa, kontuzjowanego Adriana Woźniczki oraz bramkostrzelnego snajpera Marcina Mięciela.

- Miętowy do tej pory zdobył dziewięć bramek i zawsze można było na niego liczyć - mówi Mariusz Mowlik. - Jednak i bez niego musimy pokonać Odrę.

- To jest poważne osłabienie, gdy musimy grać bez Kłusa i Mięciela - dodaje Michał Łabędzki. - Marcin jest ważną osobą w drużynie, która ma wpływ na naszą grę. Nie tylko ze względu na to, że jest skuteczny, ale dużo nam podpowiada, wprowadza spokój w grze i w trudnych momentach potrafi sam wygrać mecz.

Mięciel w Niecieczy otrzymał czerwoną kartkę za niesportowe zachowanie i łodzianie grali przez pół godziny w osłabieniu. O tym, ile będzie pauzował, zadecyduje Wydział Dyscypliny PZPN. Sam poszkodowany ma zamiar stawić się na posiedzeniu wydziału.

- Czekamy na decyzję związku. Chcielibyśmy, żeby Marcin jak najszybciej wrócił do składu - mówi trener Andrzej Pyrdoł.

Miejsce bramkostrzelnego napastnika prawdopodobnie zajmie Rafał Kujawa. - Dam szansę zmiennikom i mam nadzieję, że ją wykorzystają - mówi Pyrdoł.

- Nie ma łatwych meczów, bo niektóre drużyny są nieobliczalne. Każde osłabienie można odczuć, ale mamy wartościowych rezerwowych, którzy nie zawiodą - dodaje Łabędzki.

Odra do Łodzi przyjedzie, by nie przegrać, ale piłkarze ŁKS liczą, że ich przeciwnik nie skupi się głównie na grze w defensywie.

- Miejmy nadzieję, że przeciwnik się odkryje i nie będzie grał defensywnie - mówi Łabędzki. - Poprzeczkę zawiesiliśmy wysoko i każdy patrzy na nas pod innym kątem.

- W Odrze gra wielu doświadczonych zawodników, którzy jeszcze niedawno grali w ekstraklasie - dodaje Mowlik. - Ale to my jesteśmy faworytem i zrobimy wszystko, aby wygrać.

Defensywa ŁKS musi uważać na dobrze znanego w Łodzi Andrzeja Rybskiego, który kilka lat temu grał w barwach Widzewa, a przygodę z piłką rozpoczynał właśnie w ŁKS. Jako młody chłopak przeniósł się do Widzewa, bo podobno nie zapłacił klubowych składek i z niego zrezygnowano. Rybski w tym sezonie strzelił pięć bramek.

Jeśli łodzianie nie przegrają z Odrą, zostaną liderem rozgrywek i pozostaną nim co najmniej do soboty, gdy swój mecz - w Łęcznej z Górnikiem - rozegrają piłkarze dotychczasowego lidera pierwszej ligi, Podbeskidzia Bielsko-Biała.

PRAWDOPODOBNE SKŁADY

ŁKS: Wyparło - Gieraga, Adamski, Ła-będzki, Klepczarek - Smoliński, Mowlik, Mączyński, Romańczuk, Kosecki - Kujawa. Trener: Andrzej Pyrdoł.

Odra: Buchalik - Chrabąszcz, Radler, Tanżyna, Szałek - Kłos, Markowski, Jary, Szalamberidze - Chmiest, Rybski. Trener: Jarosław Skrobacz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki