Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ŁKS zyskuje obrońcę i nie traci juniora

Dariusz Kuczmera, Dariusz Piekarczyk
Adam Patora grał w Warcie w meczach kontrolnych
Adam Patora grał w Warcie w meczach kontrolnych fot. Dariusz Śmigielski
Na dzisiejszym treningu ŁKS pojawi się wreszcie długo oczekiwany lewy obrońca. To doświadczony zawodnik, grający w ekstraklasie, więc spełni się marzenie trenera Grzegorza Wesołowskiego. O takiego gracza przecież mu chodziło.

Lewy obrońca zagra w sobotnim meczu sparingowym łodzian. Nie jest to na pewno Piotr Klepczarek, który co prawda miał propozycję z ŁKS, ale do konkretów nie doszło. Chociaż jego przejście z PGE GKS Bełchatów do Łodzi nie jest jeszcze niemożliwe.

Dziś także poznamy nazwę drużyny, z którą ŁKS rozegra ten sparing. Zwolnienie z testu dostanie Paweł Drumlak, który niefortunnie upadł na treningu i choć nie doznał groźnego urazu, to lekarz zalecił mu przerwę w zajęciach. Wczoraj kontrakt z ŁKS podpisał Tomasz Hajto.

W ŁKS są także zawodnicy, którymi interesują się inne kluby. Warta Sieradz chce pozyskać 18-letniego juniora Adama Patorę. Przynajmniej do końca obecnego sezonu nic z tego nie wyjdzie. To dlatego, że ŁKS za wypożyczenie piłkarza chce 200 tys. zł plus VAT! Za transfer definitywny żąda miliona złotych plus VAT! Te kwoty widnieją czarno na białym na piśmie, które posiadamy, skierowanym do klubu z Sieradza, a podpisanym przez dyrektora sportowego ŁKS Juliusza Kruszankina.

Oburzenia takim postawieniem sprawy nie kryje Sławomir Balcerzak, prezes Warty.

- Oto, jak wielkie kluby postępują z mniejszymi - nie kryje oburzenia Sławomir Balcerzak, prezes Warty. - Ostatnio Widzew chciał od nas 15-latka, lecz od razu stwierdził, że nie da ani złotówki. A my mamy płacić horrendalne sumy? Tym bardziej że po 30 czerwca 2009 roku Adam Patora będzie zawodnikiem wolnym i co najwyżej wyłożymy ŁKS ekwiwalent za wyszkolenie piłkarza, czyli jakieś 10 tysięcy złotych. Odstępujemy od negocjacji z tym klubem. Oni robią krzywdę młodemu zawodnikowi, który grając u nas w trzeciej lidze mógłby się rozwijać sportowo. To draństwo, żeby wielki klub ekstraklasy, z wielkimi tradycjami, łatał dziurawy budżet pieniędzmi za transfery juniorów.

- Taka suma to dla mnie zaskoczenie - nie ukrywa irytacji Edward Potok, prezes Łódzkiego Związku Piłki Nożnej. - Nie powinno tak być, tym bardziej że chodzi o młodego zawodnika. Nie należy jednak wchodzić między kluby. Niech oni sami sobie to wyjaśnią. Piłkarz brał jednak udział w treningach i sparingach Warty bez zgody klubu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki