Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódź: 24-letnia Sylwia poszukiwana w Anglii - nie żyje

Agnieszka Jasińska, Jakub Jankowski
Pochodząca ze Zduńskiej Woli kobieta wyjechała, do pracy
Pochodząca ze Zduńskiej Woli kobieta wyjechała, do pracy Itaka
Koniec dramatycznych, wielotygodniowych poszukiwań i koszmarna wiadomość dla najbliższych ofiary. Młodzi Anglicy podczas spaceru znaleźli czarną walizkę z ludzkimi szczątkami. Natychmiast zawiadomili policję.

Walizka znajdowała się w pobliżu pól do gry w rugby w Burton-upon-Trent w miasteczku Burton. Rzeczywiście w środku ukryte było ciało. Wczoraj brytyjska policja potwierdziła, że są to zwłoki 24-letniej Sylwii Ciapcińskiej. Dziewczyna pochodziła ze Zduńskiej Woli, studiowała w Łodzi pedagogikę. Była poszukiwana od ponad dwóch miesięcy. Do samego końca rodzina Sylwii wierzyła, że uda się odnaleźć ją żywą.

O Sylwii napisaliśmy 1 września. Dziewczyna mieszkała na Ash Street w Burton. Do Anglii przyleciała na początku lipca, tuż po obronie pracy magisterskiej. Sylwia była ładną, niebieskooką blondynką, zawsze uśmiechniętą i pomocną. Do Anglii jeździła co roku na wakacje. Tym razem miał być to jednak dłuższy wyjazd. Dziewczyna chciała zarobić na upragnione mieszkanie w Polsce. Tak jak zwykle zatrzymała się u znajomych.

Sylwia w Wielkiej Brytanii pracowała w firmie logistycznej. Po raz ostatni widziana była 20 lipca w centrum handlowym w Burton. Kupowała bluzkę w jednym ze sklepów. Zarejestrował ją monitoring. Potem ślad zaginął.

Sylwia przestała się kontaktować z rodziną po dwóch tygodniach pobytu na Wyspach. Miała wyłączony telefon. Rodzina zgłosiła zaginięcie. Szukała jej angielska policja i 10 detektywów. Funkcjonariusze ustalili, że po jej zaginięciu współlokator - 29-letni Tomasz S. korzystał z karty płatniczej należącej do Sylwii. Policja podejrzewa go o zabójstwo dziewczyny. Lokalna gazeta ''Burton Mail'' podała, że postawiono mu zarzut morderstwa. W areszcie śledczym pozostanie do 8 października.

Policja bada okoliczności zdarzenia. Funkcjonariusze są w ciągłym kontakcie z rodziną i znajomymi Sylwii. - Ustalamy, od jak dawna walizka z ciałem kobiety znajdowała się w okolicy pól do gry w rugby. Wydaje się, że była tu już jakiś czas, ale trudno określić dokładnie, od kiedy - powiedział dla ''Burton Mail'' Mick Harrison, komendant policji w Trent Valley.

- Ciało było w jednym kawałku.

Młodzi Anglicy, którzy w piątek dokonali makabrycznego odkrycia, są w szoku. W pierwszej chwili myśleli, że widzą szczątki zwierzęce, a nie ludzkie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki