Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódź: atakują kobiety w autach

Wiesław Pierzchała
archiwum
Bandyci, którzy na czerwonych światłach polują na kobiety za kierownicą, nie odpuszczają. Wybijają szybę, kradną z siedzenia torebkę i znikają. Kobiety są wstrząśnięte i bezradne.

O tym, że złodzieje są bezwzględni, przekonała się żona piłkarza Tomasza Hajto, która została zaatakowana 29 marca o godz. 16 na skrzyżowaniu ul. Rzgowskiej i Kurczaki. Jechała mercedesem i zatrzymała się na czerwonych światłach. Nagle podbiegł do niej rabuś, wybił boczną szybę i porwał torebkę, w której było 1,5 tys. zł, karta do bankomatu i dokument.

W piątek 1 kwietnia o godz. 20.40 na skrzyżowaniu al. Włókniarzy i ul. Srebrzyńskiej zatrzymała się kia z kobietą za kierownicą. Nagle przy aucie znalazł się oprych w kapturze, wybił szybę, ukradł torebkę z 500 zł i zniknął w ciemnościach.

Policjanci narzekają, że trudno im łapać takich przestępców, bo działają oni szybko, a poszkodowane są w takim szoku, że nie pamiętają wyglądu bandytów. Czasem policjantom przychodzi z pomocą przypadek. Tak było 3 marca, gdy na skrzyżowaniu al. Piłsudskiego i ul. Niciarnianej zatrzymało się porsche. Kierująca dostrzegła na chodniku trzech mężczyzn. Jeden z nich podbiegł do auta, wybił szybę i zrabował torebkę, w której było 3,6 tys. zł i dokumenty.

- Podczas ucieczki jeden zbandytów zgubił... zaświadczenie ze szpitala o narodzeniu dziecka - mówi Grzegorz Wawryszuk z zespołu prasowego KWP w Łodzi. - Dzięki temu dotarliśmy do napastników, mieszkańców Pabianic.

Policjanci przyznają, że do takich napadów dochodzi kilka razy w miesiącu - np. w marcu było sześć. Przestępcy najczęściej atakują w godzinach szczytu i po zmierzchu. Działają na ruchliwych skrzyżowaniach. Zwykle mają dresy lub kurtki z kapturami, przez co trudno ich rozpoznać. Czasem działają w grupach - jeden wałęsa się między autami i zerka, czy na przednim siedzeniu jest torebka. Potem daje znak wspólnikowi, a ten przystępuje do akcji.

***
Policjanci radzą, by nie kusić losu i torebki nie kłaść na widocznym miejscu - na przednim siedzeniu, lecz ukryć ją pod siedzeniem lub w bagażniku.

Ta zasada się sprawdza, ale nie zawsze. W Warszawie skradziono laptopa naszej Czytelniczce, który schowany był w bagażniku.

Stołeczna policja tłumaczyła, że złodzieje mają urządzenia do ''prześwietlania'' zawartości bagażnika. Funkcjonariusze radzą kobietom, by starały się za-pamiętać wygląd napastników. Ważne też jest, aby natychmiast zaalarmować policję, bo wtedy rosną szanse na złapanie złodziei.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki