Wzrost czynszu dzierżawnego był podstawową przyczyną odrzucenia wniosku ZWiK o podwyżkę opłat za wodościek do 10,85 zł. za m. szesc. w sierpniu 2020 r. Po odrzuceniu tego wniosku, pod koniec września, prezydent Zdanowska ogłosiła, że podwyżki w 2020 r. nie będzie. Jednak gdy prezydent to zapowiadała, na biurku prezesa Dacy leżało już odwołanie od decyzji Wód Polskich, które złożył prezes ZWiK i po deklaracji Zdanowskiej o niepodwyższaniu opłat... wycofane nie zostało. W grudniu prezes Wód Polskich oddalił je jako bezzasadne. Najciekawsze jest jednak to, co dzieje się dalej: prezes Kaczorowski zaskarżył decyzję Wód Polskich w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym w Warszawie. Po co?
[cyt]"(...) decyzja jest w ocenie spółki wadliwa, nie spełnia wymogów określonych przepisami prawa i jako taka nie powinna się ostać". - odpowiada nam ZWiK.[/cyt]
CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNYM SLAJDZIE>>>
Nieoficjalnie wiadomo, że w ZWiK niewielu wierzy, że nowa taryfa zostanie zatwierdzona, a prezes Kaczorowski nie raz w 2020 r. formułował tezy o politycznym podejściu państwowego regulatora do wniosków ZWiK (Łodzią rządzi KO-SLD, a Wody Polskie są pod kontrolą PiS - red.) . Tyle tylko, że - niezależnie od tego jak skargę motywuje ZWiK - w grze za sprawą skargi w sądzie, zostaje poprzedni wniosek o zatwierdzenie wyższej taryfy. WSA co prawda nie ustalił jeszcze daty posiedzenia w sprawie skargi prezesa ZWiK, jednak jeśli Wody Polskie znów odrzucą wniosek o nową taryfę, zarząd ZWiK ma otwartą perspektywę korzystny wyrok w sądzie.
CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNYM SLAJDZIE>>>
Jeśli faktycznie byłby korzystny a potem się uprawomocnił, to prezes Wód Polskich w tej sytuacji nie miałby już nic do powiedzenia i w Łodzi weszłaby podwyżka z 8,83 zł za m. sześc. wodościeku do 10,85 zł. zakładana w 2020 r.