Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódź bez uczelni badawczych. Jak władze naszych szkół wyższych zareagowały na brak awansu do "akademickiej ekstraklasy"?

Maciej Kałach
Maciej Kałach
Wicepremier Gowin często odwiedza Łódź (tu z rektorami PŁ i UŁ), ale te wizyty nie przełożyły się na uznanie jego ekspertów...
Wicepremier Gowin często odwiedza Łódź (tu z rektorami PŁ i UŁ), ale te wizyty nie przełożyły się na uznanie jego ekspertów... Krzysztof Szymczak
Dziesięć polskich szkół wyższych cieszy się od środy (30 października) z tytułu tzw. uczelni badawczej. Pójdą za nim dodatkowe pieniądze i prestiż. W tej „akademickiej ekstraklasie” nie ma żadnego reprezentanta naszego regionu, choć ubiegały się o to Uniwersytet Łódzki, Politechnika Łódzka oraz Uniwersytet Medyczny w Łodzi.

Jarosław Gowin, wicepremier oraz minister nauki i szkolnictwa wyższego, ogłoszenie wyników w konkursie „Inicjatywa doskonałości” przedstawiał jako jedną z kulminacji forsowanej przez siebie reformy akademickiej. Tę kulminację zaplanował na Zamku Królewskim w Warszawie, na który zaprosił m.in. przedstawicieli 20 uczelni nominowanych do udziału w konkursie.

Do stolicy wybrali się w środę prof. Antoni Różalski, rektor Uniwersytetu Łódzkiego oraz prof. Radzisław Kordek, rektor Uniwersytetu Medycznego w Łodzi. Jak się okazało, wicepremier wręczył obu tylko dyplomy „pocieszenia”. Prof. Sławomir Wiak, rektor Politechniki Łódzkiej, do Warszawy nie pojechał, ponieważ uczestniczył w posiedzeniu senatu swojej uczelni. Na Zamku Królewskim dyplom „pocieszenia” odebrał inny naukowiec PŁ.

Uczelnie badawcze: Dziesiątka w "akademickiej ekstraklasie"

Środowisko akademickie żyło konkursem od miesięcy. Także łódzkie uczelnie stale informowały o przygotowaniu wniosków do „Inicjatywy doskonałości” i postawiły sobie za cel znalezienie się w dziesiątce. Sukces w konkursie oznaczałby zwiększoną dotację z budżetu państwa (na lata 2020-2026) – o 10 proc. w stosunku do aktualnej (co przekłada się na kilkadziesiąt milionów zł rocznie).

Poza tym sama obecność w elicie da szkole wyższej wsparcie dla popularności wśród kandydatów na studia i dla jej prestiżu, który pozwoli łatwiej zatrudniać najlepszych z badaczy oraz dydaktyków...

Ale samo znalezienie się wśród 20 nominowanych również ma swoje plusy, a konkretyzując – dodatkowe 2 proc. do obecnej dotacji. Nominację dawało spełnienie szeregu kryteriów. Trzy z łódzkich uczelni mogły stanąć do rywalizacji, bo według ostatniej z tzw. parametryzacji – w 2017 r. – mają odpowiednią liczbę wydziałów z kategorią „A”, uniknęły za to przyznania dyskwalifikującego „C”. Posiadają przy tym uprawnienia do nadawania stopnia doktora habilitowanego w wystarczającej liczbie dyscyplin.

Z 20 nominowanych „akademicką ekstraklasę” wybrał zespół 15 międzynarodowych ekspertów, który od września oceniał aplikacje przedstawiane przez delegacje rywalizujących szkół wyższych. Na czele tego zespołu stał prof. Lauritz Holm-Nielsen, m.in. w latach 2005-2013 rektor Uniwersytetu w Aarhus.

– Rekomendacje zespołu są decyzjami wolnymi, bez jakichkolwiek wpływów politycznych – zapewniał w środę Jarosław Gowin. Co zatem zadecydowało? Według zapewnień resortu wicepremiera: poziom merytoryczny przedstawianych przez uczelnie aplikacji oraz istotność zawartych tam celów dla podniesienia międzynarodowego znaczenia działalności uczelni.

Przypomnijmy, że w swoich komunikatach uczelnie stolicy regionu chwaliły się m.in. odkryciem 500 gatunków różnych organizmów w ciągu ostatniej dekady (Uniwersytet Łódzki), planami wdrażania 5G, czyli superszybkiego internetu (Politechnika Łódzka) czy zaawansowanymi badaniami nad dobrostanem człowieka w okresie starości (Uniwersytet Medyczny w Łodzi).

Uczelnie badawcze: Euforia w Toruniu. A w Łodzi?

Eksperci pracujący dla wicepremiera ułożyli aplikacje uczelni według punktacji (ta kolejność na końcu artykułu). Ośrodkami akademickimi z choć jedną uczelnią badawczą są od środy: Warszawa, Gdańsk, Kraków, Wrocław, Poznań, aglomeracja górnośląska (tamtejsza politechnika ma główną siedzibę w Gliwicach, ale wydziały także w Katowicach i w Zabrzu), a nawet Toruń.

W trzy razy mniejszym od Łodzi Toruniu – euforia.

Władze Uniwersytetu Mikołaja Kopernika ogłaszają: „jesteśmy w elicie!” i cytują recenzję konkursowych ekspertów – „UMK jest uczelnią pozametropolitalną z szczególnymi wyzwaniami. Istnieje duży potencjał rozwojowy, aby w ciągu najbliższych sześciu lat stać się uznaną na arenie międzynarodowej uczelnią badawczą”.
UMK w swoim wniosku zaproponował pięć obszarów priorytetowych swoich naukowców, w tym astrofizykę i astrochemię oraz „medycynę spersonalizowaną”.

Prof. Sławomir Wiak, rektor Politechniki Łódzkiej, zauważa, że akurat Uniwersytetowi Mikołaja Kopernika bardzo pomogła fuzja z pobliskim ośrodkiem medycznym (chodzi o połączenie z Akademią Medyczną w Bydgoszczy w 2004 r.).

– Natomiast my jesteśmy w „ekstraklasie”, ale nie jesteśmy w niej na topie – stwierdził w środę prof. Sławomir Wiak. Rektor PŁ zapowiedział, że teraz będzie wymagał od swoich pracowników jeszcze większego wysiłku naukowo-badawczego.

– Jeśli Łódź nie była uznawana za liczącego się gracza wśród ośrodków akademickich, widzę w tym postrzeganie miasta np. przez pryzmat upadku przemysłu włókienniczego. Ale razem z wysiłkami Hanny Zdanowskiej, prezydent Łodzi, udaje nam się odmieniać to postrzeganie – mówił rektor PŁ „na gorąco” po ogłoszeniu werdyktu ekspertów wicepremiera.

Prof. Sławomir Wiak wspomniał też m.in. o ICT Polska Centralna Klaster, któremu – jako rektor PŁ – przewodniczy. Wyliczał, że na 67 tys. polskich inżynierów z branży ICT (czyli informacyjno-komunikacyjnej) firmy i instytucje klastra, skupione wokół łódzkiego ośrodka akademickiego, zatrudniają aż 26 tys. z tych specjalistów. To, według rektora PŁ, tylko jeden z argumentów za tym, że potencjału naukowego Łodzi nie można lekceważyć.

Jak do środowego werdyktu odniosła się największa z naszych szkół wyższych?
– „Uniwersytet Łódzki nie otrzymał statusu uczelni badawczej, ale nie oznacza to, że nie jest uczelnią, która stawia przede wszystkim na badania i rozwój naukowy. Serdecznie gratulujemy zwycięzcom i liczymy, że dołączymy do ich grona w następnej edycji konkursu” – można przeczytać w oświadczeniu przesłanym przez Pawła Śpiechowicza, rzecznika UŁ. – „Nie rozpatrujemy werdyktu Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego jako naszej porażki, w konkursie startowało 20 uczelni, wszystkie z nich prezentują bardzo dobry poziom naukowy, zdawaliśmy sobie doskonale sprawę z tego, że konkurencja jest duża. W przygotowania do konkursu włożyliśmy mnóstwo pracy. Nie pójdzie ona na marne. Dzięki temu, że musieliśmy dogłębnie przeanalizować naszą kondycję naukową, jesteśmy świadomi spraw, które wymagają poprawy. Tym bardziej optymistycznie patrzymy w najbliższą przyszłość”.

Władze Uniwersytetu Medycznego w Łodzi także nie tracą rezonu.

– Znaleźliśmy się w elitarnym gronie szkół wyższych, których działalność naukowo-badawcza została bardzo wysoko oceniona przez MNiSW. Dzięki dodatkowym funduszom będziemy mogli skuteczniej wspierać procesy badawcze i rozwój kadry – obiecuje rektor prof. Radzisław Kordek.

Łódź bez uczelni badawczej. Nic się nie stało?

Zatem w środę w Warszawie nie stało się nic złego?

Z perspektywy maturzystów, już teraz zdecydowanych, aby koniecznie kandydować na łódzkie uczelnie, to nawet lepiej, że żadna z „wielkiej trójki” nie otrzymała tytułu badawczej. Według zapowiedzi MNiSW, wiąże się on z bardziej restrykcyjną proporcją liczby wykładowców do liczby studentów. W uczelni badawczej może ona wynosić 1:10, w pozostałych 1:13. W przypadku sukcesu szkoła wyższa musiałaby zatem zmniejszyć rekrutację na studia.

Jednak, czy takiego argumentu przystoi używać w „Łodzi-Mieście Akademickim” (jak głosi napis na „witaczach”, umieszczonych na rogatkach stolicy regionu już w 2012 r.)?

Tak czy inaczej, teraz trzeba czekać na rok 2026. Co wtedy?

„Co najmniej dwie szkoły wyższe, które uzyskają negatywny wynik lub znajdą się na najniższych miejscach listy rankingowej po ewaluacji, nie otrzymają dalszego finansowania. Zwolnione w ten sposób miejsca będą mogły zająć uczelnie lub federacje, które wygrają kolejny konkurs” – zapowiedziało w komunikacie ministerstwo nauki.

Możliwe jest także karne wyrzucenie z „ekstraklasy” już po roku 2023 – w przypadku, gdy uczelnia badawcza nie będzie realizowała wyznaczonych sobie celów. Czy rektorzy z Łodzi zaczną teraz liczyć na potknięcie kolegów z innych miast?

Uczelnie badawcze:

  • Uniwersytet Warszawski 36,5 (na 40 punktów możliwych do zdobycia w konkursie)
  • Politechnika Gdańska 34,5
  • Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu 34
  • Akademia Górniczo-Hutnicza w Krakowie 34
  • Uniwersytet Jagielloński 34
  • Politechnika Warszawska 34
  • Gdański Uniwersytet Medyczny 33,5
  • Politechnika Śląska 33
  • Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu 32,5
  • Uniwersytet Wrocławski 31,5

Pozostałe uczelnie w konkursie:

  • Uniwersytet Medyczny w Białymstoku 30,5
  • Uniwersytet Przyrodniczy we Wrocławiu 27,5
  • Uniwersytet Śląski 25
  • Uniwersytet Łódzki 24
  • Uniwersytet Medyczny w Łodzi 23,5
  • Uniwersytet Gdański 23
  • Politechnika Wrocławska 21,5
  • Politechnika Łódzka 20,5
  • Uniwersytet Medyczny w Poznaniu 20,5
  • Uniwersytet Pedagogiczny w Krakowie 20,5
od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki