Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódź chce zarabiać na koprodukcji filmów

Łukasz Kaczyński
Łukasz Kaczyński
Karolina Gruszka w roli polskiej noblistki Marii Skłodowskiej-Curie na planie zdjęciowym w Muzeum Miasta Łodzi
Karolina Gruszka w roli polskiej noblistki Marii Skłodowskiej-Curie na planie zdjęciowym w Muzeum Miasta Łodzi Maciej Stanik / archiwum
Łódzki Fundusz Filmowy zmienia swój charakter. W „podwójnym” konkursie dla filmowców przygotowano pulę 1 mln 400 tys. złotych.

Głosy zdziwienia, że w tym roku władze Łodzi nie ogłosiły konkursu na wsparcie produkcji filmowych realizowanych w mieście podnosiły się od kilku miesięcy. Jesienią tego roku Łódź Film Commission, komórka urzędu miasta mającą wspierać producentów filmowych, została włączona w struktury instytucji kultury EC1 Miasto Kultury. Przypomnijmy, ŁFC powstało w 2009 r., jeszcze za prezydentury Jerzego Kropiwnickiego, jako pierwsza tego typu jednostka w Polsce, dwa lata po uruchomieniu Łódzkiego Funduszu Filmowego.

Teraz, jako jednostka organizacyjna EC1 Miasta Kultury, ŁFC ma intensyfikować działania związane z funduszem filmowym - tak przynajmniej deklaruje prezydent Hanna Zdanowska, która zainicjowała przeniesienie ŁFC w struktury EC1.

- W związku z powstaniem Nagrodowego Centrum Kultury Filmowej chodziło o skupienie w jednym miejscu wszystkich podmiotów zajmujących się filmem. Z wyłączeniem Muzeum Kinematografii i Łódzkiego Centrum Filmowego - mówiła w piątek dziennikarzom prezydent Łodzi.

Tegoroczny ŁFF miał dysponować kwotą 700 tys. zł. Konkurs nie został jednak uruchomiony, kwota przechodzi na rok kolejny i zostaje powiększona do 1,4 mln zł. W roku 2017 Fundusz będzie dysponował budżetem w wysokości 1,2 mln zł i ma być powiększany o kwoty, które spływać będą do miasta z udziału w koprodukcji filmów. Tylko taka forma wsparcia będzie od teraz proponowana filmowcom. Jak mówi Błażej Moder, dyrektor EC1 Miasta Kultury, wpływy mają być wprowadzane do Wieloletniej Prognozy Finansowej. Dotąd miasto było tylko donatorem i przekazywało dotacje. Jakiego rzędu kwoty może zarabiać instytucja EC1 Miasto Kultury, prawny koproducentem filmów?

- To zależy od konkretnego projektu. Według danych z innych regionalnych funduszy, największe przychody są z filmów fabularnych. Wrocław w roku minionym zarobił około 400 tys. zł, a Katowice 200 tys. zł - mówi Monika Głowacka, szefowa ŁFC.

Zyski do EC1 mogą wpływać ze sprzedaży filmów na różnego rodzaju nośnikach, gdy produkcje zejdą już z ekranów kin. EC1 może też mieć wpływ na sposób dystrybucji filmów.

Nabór wniosków zaczął się wczoraj i potrwa do 28 stycznia 2016 roku do godz. 16. Tradycyjnie kategorie są trzy: filmy fabularne, animowane i dokumentalne. O wsparcie mogą ubiegać się produkcje, które mają być realizowane w Łodzi w przyszłym roku, ale też te, które powstawały w roku 2015. Wnioski będą najpierw ocenione pod kątem formalnym, potem przejdą ocenę merytoryczną, którą zakończy rekomendacja dla dyrektora EC1. Pod uwagę będą brane walory artystyczne filmu, potencjał frekwencyjny, powiązanie z Łodzią przez miejsce, twórców lub tematykę i racjonalność wydatkowania budżetu. Wyniki konkursu poznamy w kwietniu 2016 roku. Filmy z obu lat mają być oceniane według takich samych kryteriów, choć nie da się ukryć, że te tegoroczne są bardziej zaawansowane i można je lepiej zaprezentować.

Monika Głowacka jest przekonana, że producenci części tegorocznych filmów będą aplikować o środki i wymienia filmy „Maria Curie” w reż. Marii Noëlle, „Wspomnienie lata” Adama Guzińskiego, „Powidoki” Andrzeja Wajdy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki