Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódź chłopcem do bicia

Jacek Grudzień
Jacek Grudzień
Jacek Grudzień Grzegorz Gałasiński
Zwróciłem kiedyś uwagę, że gdy w ogólnopolskich portalach pojawiają się informacje o tragediach, tytuły brzmią na przykład "mężczyzna zabity przed swoim domem". Potem czytamy o wydarzeniu, do którego mogło dojść w Krakowie, Warszawie lub Lublinie. Normą jest, że w tytułach pojawia się jedno miasto: "zabójstwo w Łodzi".

Zapewne medioznawcom trzeba by postawić pytanie czy dzieje się tak dlatego, że na tragiczne wydarzenia z Łodzi internauci chętnie klikają, czy może to jest takie dziennikarskie przyzwyczajenie, że jak coś złego się wydarzyło, to trzeba wyeksponować Łódź. I to może być prawdą, bo gdy na przełomie roku lub w sezonie ogórkowym brakuje tematów, to łatwo znaleźć dyżurnego chłopca do bicia i podyskutować o tym jakim to Łódź jest złym miastem. Chętni do dyskusji zawsze się znajdą.

Możemy czytać o dzieciach w beczkach tak jakby to się stało wczoraj, podobnie rzecz ma się z "łowcami skór". Bardzo chętnie przypomina się porównania do Detroit. Trochę przypomina mi to sytuację dzieci z rudymi włosami i piegami, które są inne niż pozostałe dzieci w klasie. Inność bardzo często stygmatyzuje.

Łódź jest inna niż wszystkie miasta w Polsce, inna niż większość w Europie. I tu znów wrócę do porównania ze światem dzieci. Często gdy rodzice starają się, żeby ich pociecha wyglądała wyjątkowo inaczej niż rówieśnicy, robią mu krzywdę, bo na pewnym etapie życia chce się wyglądać tak samo jak rówieśnicy i mieć takie same zabawki. Rynki, starówki takie jakie mają Poznań, Kraków, można odnaleźć w bardzo wielu miejscach. Łódź ze swoją zabudową jest inna i łatwo powiedzieć: co za dziwne miasto?

Niestety, temu myśleniu ulegamy także my łodzianie i pewnie dlatego do niedawna tak rzadko broniliśmy swojego miasta i przyjmowaliśmy do wiadomości, że jest tu źle. Trudno mi sobie wybrazić, żeby w mediach co jakiś czas pojawiały się publikacje o Krakowie jako mieście antysemitów, którzy ciągle piszą obraźliwe napisy lub miejsce, w którym można zginąć od ciosów maczetą. Pewnie z każdego miasta można by było zrobić miejsce, w którym szaleje przestępczość .

Po kolejnym prasowym tekście, dyskusji w radiu rozpętała się dyskusja, która dowodzi, że coraz więcej łodzian nie zgadza się na przyprawianie naszemu miastu "gęby". Zaczynam mieć na razie drobną nadzieję, że dzięki temu zła moda na Łódź minie. Coraz częściej w Warszawie, w świecie można spotkać ludzi, który zrobili wielkie kariery i są dumni, że są z Łodzi. To cieszy, gdy prezes Narodowego Banku Polskiego mówi: u nas w Łodzi. Że prezes światowej korporacji lubi podkreślać, że jest łodzianinem i w szwajcarskim biurze ma fotografie przedstawiające miasto. Łódź w Polsce ma taki problem z podkreślaniem tego co jest tu ciekawe, wyjątkowe jak Polska w świecie i Europie.

Już tak się przyjęło, że co złego to Polacy. Sądzę, że gdybyśmy my, Polacy, przywiązywali wielką wagę do przedstawiania historycznej prawdy, to miejsce naszego kraju w Europie byłoby zupełnie inne. I tak jak książki Normana Daviesa o Polsce powinny być w europejskim kanonie i przydałoby się dużo zabiegów, żeby to uczynić, tak Łodzi potrzebny jest taki Davies, który nie tylko Polakom, ale także łodzianom przypomni jak niezwykłym miastem jest Łódź. Wtedy trudno będzie traktować to miasto jak chłopca do bicia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki