Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódź: cmentarne toalety, czyli brud i smród...

Monika Pawlak
Na Cmentarzu św. Anny na Zarzewie toaleta kosztuje 2 zł, ale regularnie jest sprzątana i zadbana.
Na Cmentarzu św. Anny na Zarzewie toaleta kosztuje 2 zł, ale regularnie jest sprzątana i zadbana. Jakub Pokora
Piotr Adamczyk, radny PiS, zainteresował się toaletami na łódzkich cmentarzach. Podkreśla, że ich stan techniczny i sanitarny budzą nie tylko odrazę, ale stanowią zagrożenie epidemiologiczne.

- Brud i przeraźliwy smród, tak można opisać to co widziałem tylko na trzech cmentarzach - mówi Piotr Adamczyk. - Na komunalnym przy ulicy Szczecińskiej zamiast toalety jest drewniana sławojka, natomiast na rzymsko-katolickim jakaś toaleta jest, ale bardzo tam brudno. O cmentarzu św. Wojciecha nie chcę nawet wspominać, obrzydzenie bierze.

Sprawdziliśmy inne nekropolie. Na Starym Cmentarzu przy ul. Ogrodowej, w części katolickiej, toaleta jest ulokowana niedaleko wejścia. Z zewnątrz wygląda nieźle: pomalowany na biało, murowany budynek, zasłonięty od frontu pergolą na śmieci. Pozytywne wrażenia znikają, kiedy wejdzie się do środka. Posadzka z płytek jest mokra, drzwi od kabin - lepią się od brudu, trzy z nich są zamknięte, bo klamki ktoś wyrwał. W otwartych kabinach zamiast sedesu - dziura, niczym w toaletach w ZSRR. Mimo otwartych drzwi trudno tam wytrzymać, bo zapach chloru miesza się z charakterystycznym toaletowym smrodem.

Eugenia Lewandowska, która na cmentarzu przy Ogrodowej ma groby bliskich, krzywi się ze wstrętem na pytanie o toaletę.

- Choćbym miała biegunkę, to tam nie wejdę. Mdli mnie od tego smrodu, a co dopiero widoku - mówi. - Powinni te przenośne toalety ustawić, przynajmniej czyste i bez tych zapachów.
Zapytani o to samo sprzedawcy zniczy i kwiatów sprzed cmentarza tylko się uśmiechają znacząco. Ale odważnych do korzystania z przybytku nie ma. - Mężczyzna w potrzebie pójdzie pod drzewo, a my biegamy do Manufaktury - mówi kobieta, sprzedająca znicze.

Znacznie lepiej jest na cmentarzu św. Anny na Zarzewie. Tam toalety są ulokowane na zapleczu budynku administracji. Widać, że niedawno wymieniono drzwi wejściowe, ściany i schody wiodące do toalety są czyste. Na dole też czysto i nie śmierdzi. Cud? Nie, toaleta jest płatna - 2 zł, cały czas ktoś o nią dba.

- Raz skorzystałam, nie mam nic przeciwko płaceniu, bo można wejść bez obrzydzenia - mówi pani Barbara, którą spotkaliśmy na cmentarzu. - Szkoda, że gdzie indziej tak nie jest.

A co miasto na ten problem? Paweł Paczkowski, wiceprezydent, który odpowiedział na interpelację radnego Adamczyka pisze, że miasto może się zająć tylko cmentarzami komunalnymi. I wylicza, że na Dołach i Zarzewie wszystko jest w porządku. Na cmentarzu przy Szczecińskiej jest projekt toalety, ale na jej budowę... brakuje w tym roku pieniędzy. Przenośne toalety miasto niechętnie ustawia, bo "koszty ich użytkowania są istotnie powiększane z powodu nieprawidłowego ich użytkowania, niszczenia i dewastowania" - pisze w odpowiedzi na interpelację Paczkowski.

- Jestem bezradny, przecież od takiej umywania rąd nic się nie zmieni - kwituje radny Adamczyk.

CZEKAMY NA OPINIE NASZYCH CZYTELNIKÓW!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki