Śledczy postanowili, że Dawid B. na noc nie wróci do domu. Spędzi ją w policyjnej izbie zatrzymań.
- Zarzutu dotyczą wprowadzenia w dniach 3 i 6 października do obrotu wyrobów określonych w decyzji Głównego Inspektora Sanitarnego z dnia 2 października - jak powiedział "Polsce Dziennikowi Łódzkiemu" Krzysztof Kopania rzecznik łódzkiej prokuratury.
Jak powiedział adwokat Dawida B. Bronisław Muszyński spodziewał się takiej decyzji prokuratury, ale ''stoimy na stanowisku, ze nie doszło do naruszenia prawa.''
Królowi dopalaczy grożą dwa lata więzienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?