Jednak łodzianka twierdziła, że w rzeczywistości zapłacono jej o 10 tys. zł mniej. Pieniądze zdążyła wydać już w czasie ciąży. Podczas procesu o ograniczenie praw rodzicielskich nad biologicznymi
córkami sąd miał zastrzeżenia co do metod wychowawczych kobiety oraz do jej sytuacji materialnych. Sprawa trwała ponad rok.
Chociaż sąd zadecydował ostatecznie, że córki zostaną z matką, to miał jednak dwa zastrzeżenia. Nakazał kobiecie podjąć do końca marca próbę znalezienia pracy oraz kontynuować terapię rodzinną.
Znalezienie pracy to największy problem łódzkiej surogatki. Kobieta od kilku lat bezskutecznie szuka zatrudnienia. Właśnie z powodu problemów finansowych zdecydowała się wynająć brzuch. Jednak podczas ciąży pokochała rozwijające się w brzuchu maleństwo. Dziecko straciła zaraz po urodzeniu. Zabrało je warszawskie małżeństwo. Zdesperowana kobieta rozpoczęła walkę o odzyskanie synka. Po roku potyczek sądowych poddała się. Uznała, że dziecku będzie lepiej u warszawiaków.
Trzy miesiące temu surogatce znów przyszło do głowy, by urodzić dziecko za pieniądze. "Rozpaczliwie szukam pracy. Jestem już tak zdeterminowana, że myślę o ponownym wynajęciu brzuszka (...) -
napisała w liście do naszej redakcji. - Potrzebny jest węgiel, odzież ciepła na zimę, żywność i nie mam jak na to wszystko zapracować... Jestem samotnym człowiekiem, bardzo samotnym, bez
rodziny, przyjaciół, znajomych" .
Kobieta umieściła swoje ogłoszenie na portalu internetowym. Podkreśla w nim, że jest otwarta na każdą propozycję.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?